"Nie mamy kontroli nad sytuacją epidemiczną". Prof. Boroń-Kaczmarska wskazuje trzy przyczyny
Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o potwierdzeniu kolejnych 22 tys. 464 nowych przypadków koronawirusa. Przekazano również, że ostatniej doby na COVID-19 zmarło 149 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 477 osób.
Do tych wciąż niepokojących danych odniosła się prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka w dziedzinie chorób zakaźnych. W rozmowie z portalem abczdrowie.pl oceniła, iż "dane resortu zdrowia z ostatnich tygodni są dowodem na to, że nie mamy kontroli nad sytuacją epidemiczną w kraju".
Profesor wskazała na trzy czynniki, które jej zdaniem wpływają na ten stan rzeczy. Pierwszym, jej zdaniem, jest "wątpliwa diagnostyka". – Nie znamy dokładnie liczby wykonanych testów, ponieważ nie wiemy, czy MZ wlicza testy wykonane komercyjnie do statystyk. Wpływa to m.in. na prezentowanie się odsetka zgonów. Ponadto, cały czas zakażają osoby bezobjawowe, lub u ktorych występują słabe lub nietypowe objawy. Lekarze POZ często nie kierują tych pacjentów na test, a powinni – wyjaśniła.
Jako drugi czynnik Boroń-Kaczmarska wymieniła słabą opiekę socjalną nad osobami będącymi w największej grupie ryzyka.– Stąd zwiększająca się liczba zgonów – zauważyła. – Trzeci czynnik to sytuacja szpitali, które przez braki w kadrze medycznej nie działają w pełni sprawnie – dodała.
Czy w takiej sytuacji powinno się myśleć o znoszeniu obostrzeń? Profesor przyznała, że choć jest zwolenniczką luzowania obostrzeń, to jej zdaniem jeszcze nie czas na taki krok. – Aby do tego doszło, musimy widzieć znaczące realne zmniejszenie się liczby nowych zachorowań, a na razie się na to nie zapowiada. Tzw. wypłaszczenie krzywej nie jest dobrym powodem do podejmowania takich decyzji – tłumaczyła.
W ocenie prof. Boroń-Kaczmarskiej, nie jest wykluczone, że czeka nas trzecia fala epidemii. Jej zdaniem, należy się tego spodziewać.