"To Jola na górze, a ta druga na dole? Chcesz tak?". Skandaliczna sytuacja w TVN24
Szymańska była w poniedziałek gościem na antenie stacji TVN24, gdzie mówiła m.in. o prawach kobiet. Zanim jednak dziennikarka weszła na antenę, usłyszała wymianę zdań pracowników stacji.
"To Jola na górze, a ta druga na dole? Chcesz tak? Huehuehuehuehuehe" – czekając na rozmowę, słyszałam w słuchawce ze studia. I to nie jest fajne, że żartuje się w nim z kobiet, jednocześnie śmiejąc się, że "teraz nam już nie zarzucą, że nie zapraszamy młodych" – relacjonuje youtuberka na Twitterze.
Dwie godziny później Szymańska poinformowała, że zadzwonił do niej zastępca redaktora naczelnego TVN24 Kamil de Virion, przepraszając za zachowanie pracowników.
"Właśnie odebrałam telefon z przeprosinami od Pana Kamila de Virion – zastępcy redaktora naczelnego TVN24. Dziękuję za poważne i odpowiedzialne potraktowanie tej sytuacji. Sprawę komentarzy z reżyserki przed wejściem na antenę uznaję za zamkniętą" – napisała dziennikarka.