Warzecha o zatrzymaniu dziennikarki "Wyborczej": To nie spodoba się żadnemu z plemion

Dodano:
Łukasz Warzecha, "Do Rzeczy" Źródło: DoRzeczy.pl
Przykład tłita, który nie podoba się żadnemu z plemion – napisał na Twitterze Łukasz Warzecha. Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" odniósł się do zatrzymania przez policję fotoreporterki "Gazety Wyborczej".

W poniedziałek przed gmachem Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie odbył się protest pod hasłem: "Wolna aborcja i wolna edukacja!". W trakcie demonstracji zatrzymano kilka osób, w tym Agatę Grzybowską z "Gazety Wyborczej". Dziennikarka skomentowała swoje zatrzymanie na Facebooku.

"Bardzo chciałam podziękować Strajkowi Kobiet i wszystkim osobom, które zebrały się przed komisariatem na Wilczej w akcie solidarności ze mną i innymi zatrzymanymi. Prawda jest taka, że nie tylko ja jako fotoreporterka (wiem, że to czyni ze mnie osobę uprzywilejowaną), ale nikt z pokojowo protestujących nigdy nie powinien być zatrzymany. Nie ma zgody na powszechnie stosowaną w ostatnich tygodniach przez policję przemoc! Nie damy się zastraszyć! Całą sobą popieram Strajk Kobiet i wszystkie osoby, które od tygodni wychodzą na ulice w akcie niezgody na ograniczanie kobietom* i osobom niebinarnym dostępu do aborcji. 27 lat to naprawdę o 27 lat za długo! Dziewczyny*, razem jesteśmy silniejsze! Nie damy się!" – podkreśliła fotoreporterka.

Do zatrzymania dziennikarki odniósł się na Twitterze Łukasz Warzecha. "Zatrzymanie pani Grzybowskiej uważam za co najmniej kontrowersyjne, żeby nie powiedzieć: skandaliczne" – przyznał publicysta "Do Rzeczy". Warzecha podkreślił jednocześnie, że jej wpis na Facebooku daje argumenty, aby uznać ją za zaangażowaną uczestniczkę protestu, a nie sprawozdawczynię, której należy się specjalna ochrona.

Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...