Strajk Kobiet powoła moderatorki, które będą ingerowały w relacje dzieci z rodzicami
We wtorek przedstawiono kolejne postulaty Strajku Kobiet. Tym razem chodziło o lekcje religii w szkołach oraz o relacje miedzy dziećmi a rodzicami.
Jedna z aktywistek przedstawiła założenia "świeckiej szkoły" promowane przez Strajk Kobiet.
– Świecka szkoła to opieka medyczna, nie watykańska. To wolność słowa i sztuki. Precz z „Mordo Iuris”, precz z finansowanie Kościoła, stop klerykalizacji i narodowa apostazja – powiedziała.
Jednym z bardziej osobliwych pomysłów na wprowadzenie neutralności światopoglądowej w szkołach jest postulat powołania moderatorek, które miałyby ingerować w rozmowy między uczniami a rodzicami, gdy ci zmuszaliby swoje dzieci do uczestnictwa w praktykach religijnych.
– Powołujemy osoby moderatorek, które będą siecią działaczek Strajku, które będą służyć swoim wsparciem, gdy będzie potrzebna ingerencja w rozmowy między dziećmi a rodzicami, którzy zmuszają je do uczestnictwa w obrządkach religijnych czy w lekcjach religii – stwierdziła aktywistka.
– Po prostu, dzieci i młodzież czyją się kompletnie bezradne i potraktowane „z buta” w momencie, kiedy okazuje się, że są rzeczy o których mogą decydować w wieku 15 lat, ale religia do nich nie należy i mają chodzić na religię, chociaż wysłuchują tam koszmarów o tym, że np. ich koleżanki i koledzy, którzy są LGBT są nie ludźmi, tylko ideologią – argumentowała.
Przed rozpoczęciem konferencji prasowej doszło do awantury z udziałem liderki Strajku Kobiet, Marty Lempart. Działaczka nie wpuściła dziennikarzy TVP, "Gazety Polskiej" i Telewizji Republika do sali, gdzie miało rozpocząć się spotkanie z mediami.