Polski europoseł wprawił w osłupienie Parlament Europejski. "Tłumaczenie na angielski zawiodło"

Dodano:
Łukasz Kohut Źródło: PAP / Marcin Obara
Łukasz Kohut zaskoczył zgromadzonych podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego posłów prezentując część swojego wystąpienia w gwarze śląskiej.

Podczas niedawnego posiedzenia PE europosłowie zajmowali się inicjatywą Minority Safepack. To rozwiązanie prawne ma wprowadzić wspólne dla wszystkich krajów Unii standardy ochrony praw mniejszości narodowych, etnicznych i językowych.

Zdaniem autorów propozycji, należy dążyć do wprowadzenia takiego prawa, które gwarantowałoby równość wszystkich grup etnicznych i narodów wchodzących w skład społeczeństw państw członkowskich. Inicjatywa zakłada m.in. działania na polu edukacji i kultury, polityki regionalnej i uczestnictwa. Promuje również prowadzenie wsparcia dla mniejszości etnicznych i lokalnych przez władze centralne.

Jednym z europosłów, który zabrał głos w debacie nad Minority Safepack, był Łukasz Kohut. Europoseł Wiosny Roberta Biedronia początkowo mówił po polsku. W pewnym momencie zaczął jednak posługiwać się gwarą śląską.

– Stoja tukej, chocioż we Warszawie godajo, że Ślązoków i Ślązoczek ni ma. Że ni ma prawa być śląskiej godki. Że ni ma Śląski nacyje – powiedział Kohut.

Wypowiedź Kohuta wprawiła obecnych na sali europosłów w zakłopotanie. Największy jednak problem miał tłumacz, który nie potrafił przełożyć gwary na język angielski.

– Tłumaczenie na angielski zawiodło – stwierdził przewodniczący prowadzący obrady. – Czy może pan powtórzyć ostatnie dwa zdania? – poprosił polskiego europosła.

Kohut kontynuował jednak swoje przemówienie po śląsku. Dopiero puentując swoją wypowiedź powrócił do języka polskiego.

– My na Śląsku walczymy o nasz język już wiele, wiele lat. I wygramy tę walkę, gwarantuję – powiedział europoseł Wiosny.

Źródło: Onet.pl / Twitter
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...