Prof. Roszkowski: Nasz świat atakują barbarzyńcy

Dodano:
Prof. Wojciech Roszkowski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– Nasza cywilizacja wciąż opiera się na swoich starych fundamentach. Są jednak mocno nadwątlone i powoli upadają – mówi prof. Wojciech Roszkowski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

– Jesteśmy świadkami kompletnego pomieszania. Przykładem tego jest chociażby sytuacja, w której osoba, która wyskakuje na czele politycznego pochodu, która wykrzykuje i grozi pięściami, staje się celebrytą. Życie publiczne w krajach zachodniej cywilizacji stoi na głowie. Obserwujemy dom wariatów. Podważa się podstawowe elementy życia społecznego. Krzyk i obelgi mają służyć walce z mową nienawiści. Nasz świat atakują barbarzyńcy, którzy działają w sposób agresywny i chaotyczny. Trudno znaleźć z nimi język porozumienia – wskazuje historyk.

Skąd, zdaniem prof. Roszkowskiego, wynika taka sytuacja? – Odrzuca się Boga, akceptowani w całym świecie filozofowie mówią: Boga nie ma. Dobrze, to skoro Boga nie ma, to skąd biorą się źródła moralności? – zauważa.

– Kościół miał ogromne trudności ze sprostaniem problemom i nie potrafił się obronić przed pokusami z tego świata, które do Kościoła weszły. Do II wojny światowej potrafił się jeszcze bronić przed wrogami zewnętrznymi. Sobór Watykański II był otwarciem na świat bez dokładnego sprecyzowania, co z tego świata należy przyjąć, a co energicznie odrzucić. Wydaje mi się, że niektórzy przywódcy Kościoła po prostu się pogubili. Ze wszystkich sił należy jednak bronić Kościoła przed atakami agresorów. Ale potrzebna jest poważna refleksja – podkreśla prof. Wojciech Roszkowski.

Historyk wskazuje, że pesymistyczne scenariusze nie muszą się spełnić: – Są wydarzenia, które zmieniają bieg historii. I może nas to czeka. Póki co jesteśmy świadkami odwrotnego procesu. Epidemia koronawirusa pogłębia problemy – atomizuje społeczeństwa zachodnie, które będą w kryzysie. Nigdy nie wolno jednak porzucać nadziei. Chrześcijanie nie powinni dopuścić takiej myśli. Jedyna sensowna droga to wiara w Boga.

Źródło: wPolityce.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...