Ofensywa laicyzatorów. Czy Bretończycy obronią drogę krzyżową?
Nie tak dawno w bretońskim Ploermel trwała swoista batalia o pomnik Jana Pawła II, który laicyzatorskie stowarzyszenia chciały usunąć, ponieważ zajmował przestrzeń należącą do państwa. Podniosły się wtedy głosy, że w razie potrzeby pomnik może być przetransportowany do Polski by nie został zniszczony. Ostatecznie sprawę udało się rozwiązać, ponieważ władze lokalne nie mają wcale ochoty niszczyć kolejnych, czasem wrosłych już w lokalną tradycję symboli religijnych czy wręcz miejsc kultu. Zastosowano rozwiązanie salomonowe, polegające na odsprzedaniu przez państwo skrawka ziemi, na którym stoi figura, osobom prywatnym.
Teraz historia się powtarza w Plorec-sur-Arguenon, gminie w Cotes-d’Armor w Bretanii, gdzie w 2018 roku odnowiono drogę krzyżową stojącą tam od lat 40. XX w. O sprawie dowiedziała się Narodowa Federacja Wolnej Myśli i rozkręciła skuteczną akcję procesową, której finał jest taki, że Droga Krzyżowa ma być zniszczona do 5 lutego. Akcja laicyzatorów nie podoba się właściwie nikomu, ani mieszkańcom miejscowości, ani jej władzom. Trwają protesty. Stowarzyszenie, które zajęło się renowacją drogi krzyżowej liczy, że przychylność władz doprowadzi do polubownego rozstrzygnięcia problemu.
Procesu delegalizacji obiektu nie udało się powstrzymać pomimo tego, że w momencie gdy droga krzyżowa powstawała, nie znajdowała się ona na ziemi państwowej. Jak się zdaje mieszkańcy i władze departamentu będą chciały działać analogicznie jak w sprawie Ploermel. A może wystarczyłoby dodać do drogi krzyżowej jakiś element tradycyjnie francuski?Nie dawno w jednej z miejscowości do szopki bożonarodzeniowej włożono lokalny ser brie, dzięki czemu mogła ona dalej stać przed merostwem, jako promocja lokalnej kultury.