Wolontariat za szczepienia poza kolejnością? Jasna deklaracja Wiktora Zborowskiego
– Osoby, które przyjęły szczepionka poza kolejnością, powinny poczuć dobrze pojętą odpowiedzialność. Mogłyby włączyć się w wolontariat w przychodniach lub miejscach, gdzie można pomóc walczyć z COVID-19 – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. Minister odniósł się w ten sposób do tych celebrytów, polityków i dziennikarzy, którzy zostali zaszczepieni pod koniec grudnia na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
O pomysł ministra zapytany został przez Radio ZET jeden z szczepionych, aktor Wiktor Zborowski. – Trzeba to zrobić. Uważam, że to dobry pomysł – ocenił, zapowiadając, że po otrzymaniu drugiej dawki szczepionki i uzyskaniu odporności zostanie wolontariuszem na oddziale covidowym. – W razie czego wyrażę zgodę – dodał.
Aktor zastrzegł, iż nie chciałby, aby było to traktowane jako "kara". – Bo w całej tej awanturze moje intencje były czyste – zapewnił.,
Zborowski poinformował, że rozmawiał na temat wolontariatu z Krzysztofem Materną, który "powiedział, że też się przychyla do tego".
Awantura szczepionkowa
Afera ze szczepionkami dla osób spoza grupy "0" wybuchła po tym, gdy były premier Leszek Miller poinformował na Twitterze, że został zaszczepiony na COVID-19. Do szczepienia doszło, mimo że polityk nie kwalifikuje się do tego zabiegu na obecnym etapie Narodowego Programu Szczepień.
Następnie w mediach społecznościowych pojawił się wpis Krystyny Jandy, w którym aktorka przyznała, że również została zaszczepiona poza kolejnością. Kolejne doniesienia wykazały, że w ten sam sposób szczepionkę otrzymali: Wiktor Zborowski, Krzysztof Materna, Maria i Andrzej Seweryn. Do przyjęcia szczepionki poza kolejnością przyznali się także Magda Umer, Michał Bajor oraz Radosław Pazura.
W związku z tymi informacjami kontrolę na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym wszczął NFZ. Z informacji przekazanych dziś przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wynika, że na 450 przekazanych dawek i zaszczepieniu takiej liczby osób, blisko 200 z nich było spoza personelu medycznego i niemedycznego szpitala. – Część z nich mogła być rodzinami personelu lub pacjentami – wskazał.
– Nieprawidłowości wskazują na złą organizację i nierzetelność. Dlatego musi pojawić się kara, która wyniesie blisko 350 tys. zł – poinformował szef resortu zdrowia.
Niedzielski przekazał również, że kontrola nie wykazała żadnych śladów umów czy zobowiązań wskazujących na prowadzenie jakiejś akcji mającej na celu promocję szczepień.