Kuźmiuk: Tusk nie radzi sobie z przywództwem w EPL. Jego słowa to nieporozumienie
Nastąpiła zmiana na stanowisku przewodniczącego CDU. Nowym liderem został Armin Laschet. Co ten wybór oznacza dla Niemiec, Europy i Polski?
Zbigniew Kuźmiuk: Za wcześnie na oceny. To oczywiście dla nas istotne, bo lider CDU najprawdopodobniej zostanie w przyszłości następcą Angeli Merkel. Obecna kanclerz rządzi już wiele lat, a koalicja CDU-CSU jest liderem sondaży. I raczej wybory w Niemczech wygra, choć nic nie jest przesądzone. Jednak raczej to CDU wskaże kandydata na szefa rządu. Oceniając dotychczasowy dorobek, jak i wystąpienia nowego lidera, to jest on raczej reprezentantem centrowego, umiarkowanego skrzydła chrześcijańskich demokratów. Choć niestety, mówię to ze smutkiem, linia CDU, przynajmniej w Parlamencie Europejskim ma coraz mniej wspólnego z klasyczną chadecją. Coraz mocniej skręca w lewo.
Ważnym gościem zjazdu CDU był były polski premier i szef Rady Europejskiej, a dziś lider Europejskiej Partii Ludowej, Donald Tusk. W swym wystąpieniu dziękował CDU i Niemcom za wspaniałą postawę w obronie praworządności. Jak ocenić to wystąpienie?
O ile można zrozumieć, że jak ktoś jest gościem na jakiejś uroczystości to trudno, żeby gospodarza krytykował, ale jednak chwalenie Niemców za wspieranie praworządności jest kuriozalne. Obserwuję politykę niemiecką – to jest to przede wszystkim polityka wspierania nie żadnej praworządności, ale niemieckich interesów. Przykładem jest Nord Stream 2. Ten gazociąg jakoś opłaca się Niemcom, biznesowo można zrozumieć, że go wspierają. Ale europejskiej jedności bardzo to szkodzi, jest bardzo niekorzystne dla Europy Środkowej. Polska jeszcze sobie jakoś poradzi, ale dla Państw Bałtyckich, Ukrainy to dramat. To też wspieranie Rosji, która zarobione na takich inwestycjach pieniądze przeznacza na zbrojenia i agresję wobec sąsiadów, więc słowa Tuska są nieporozumieniem.
A co w takim razie chciał osiągnąć Donald Tusk swoim przemówieniem?
Coraz wyraźniej widać, że Tusk nie bardzo radzi sobie z przywództwem w Europejskiej Partii Ludowej. I postulaty wyrzucenie Orbana i Fideszu z EPL nie mają poparcia nawet w niemieckiej CDU. To wystąpienie potwierdza słabą pozycję Tuska.