Kard. Koch liczy, że prawosławni uznają prymat papieża
W watykańskiej gazecie "L'Osservatore Romano" kard. Kurt Koch napisał: "Teologiczne i duszpasterskie wysiłki na rzecz budowy Kościoła synodalnego mają głęboki wpływ na ekumenizm, jak podkreśla Papież Franciszek, jest ona podstawową zasadą dialogu ekumenicznego, na który składa się w wymiana darów, dzięki którym możemy się od siebie uczyć".
Kard. Koch, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan dodał, że "synodalna tradycja chrześcijaństwa obejmuje bogate dziedzictwo, które należy ożywić". Esej kardynała został opublikowany na początku Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, który odbywa się w dniach 18-25 stycznia.
Kard. Koch z zadowoleniem przyjął decyzję Papieża Franciszka o zwołaniu Synodu Biskupów w 2022 r. poświęconego tematowi synodalności.
"Synod ten będzie nie tylko ważnym wydarzeniem w Kościele katolickim, ale będzie zawierał ważne przesłanie ekumeniczne, ponieważ synodalność jest kwestią, która porusza dogłębnie ekumenizm” – wyjaśnił.
Wskazał na "Deklarację z Rawenny" z 2007 roku, w której teologowie katoliccy i prawosławni zgodzili się, że biskup Rzymu był "protosem", czyli pierwszym pośród patriarchów Kościoła, przed rozdzieleniem się Wschodu i Zachodu.
Według szwajcarskiego kardynała był to niezwykle ważny krok w dialogu katolicko-prawosławnym.
"Fakt, że obaj partnerzy dialogu mogli po raz pierwszy wspólnie zadeklarować, że Kościół ma strukturę synodalną na wszystkich poziomach, a zatem także na poziomie uniwersalnym, i że potrzebuje swojego "protos", jest ważnym kamieniem milowym w dialogu katolicko-prawosławnym" – powiedział Koch.
Aby ten krok przyniósł owoce w przyszłości, argumentuje kardynał, konieczne jest pogłębienie relacji między synodalnością a prymatem.
"Nie chodzi o osiągnięcie kompromisu w sprawie najniższego wspólnego mianownika. Należy raczej wykorzystać odpowiednie siły obu wspólnot kościelnych" – napisał kardynał.
Koch zwrócił uwagę na zalecenie jednej z prawosławno-katolickich grup roboczych, że „Kościoły muszą przede wszystkim dążyć do osiągnięcia lepszej równowagi między synodalnością a prymatem na wszystkich poziomach życia kościelnego, poprzez wzmocnienie struktur synodalnych w Kościele katolickim i poprzez przyjęcie przez Kościół prawosławny pewnego rodzaju prymatu w światowej komunii Kościołów"
Kardynał podkreślił, że "po obu stronach musi być chęć uczenia się".
Kardynał napisał, że Kościół katolicki "musi uznać, że w swoim życiu i strukturach kościelnych nie rozwinął jeszcze takiego stopnia synodalności, który byłby teologicznie możliwy i konieczny" oraz, że "wiarygodny związek między zasadami hierarchicznymi, a zasadami wspólnotowymi, sprzyjałby rozwojowi dialogu ekumenicznego z prawosławiem".
"Wzmocnienie synodalności należy niewątpliwie uznać za najważniejszy wkład, jaki Kościół katolicki może wnieść w ekumeniczne uznanie prymatu" – czytamy.
Po stronie prawosławnej – argumentuje Koch – "możemy oczekiwać, że w dialogu ekumenicznym uznają prymat na poziomie uniwersalnym jako nie tylko możliwy i uzasadniony teologicznie, ale także konieczny".
Kardynał zasugerował, że napięcia wewnątrz prawosławia wskazują na potrzebę "posługi jedności także na poziomie powszechnym Kościoła", nie ograniczającej się do "prostego prymatu honorowego", ale z elementami prawnymi.
"My, katolicy, traktujemy prymat Biskupa Rzymu jako dar od Pana dla swojego Kościoła, a zatem również jako ofiarę dla całego chrześcijaństwa na drodze ponownego odkrycia jedności i życia w jedności" – napisał Koch.