100 lat temu urodził się Krzysztof Kamil Baczyński. W Warszawie odsłonięto wyjątkowy mural
– Dlatego dzisiaj wspominamy to pokolenie, szczególnie Baczyńskiego, żeby pamiętać, myśleć o ich wyborach. Ich wybory były dramatyczne, ale były właściwe. Jubileusze, takie jak dziś są potrzebne by przypomnieć także współczesnemu pokoleniu o tych wyborach. Wszyscy chcielibyśmy, żeby nasze młode pokolenie także poważnie myślało o życiu, o swoich wyborach indywidualnych i wspólnotowych. Dzięki tamtym pokoleniom możemy żyć w wolnej, demokratycznej Polsce, gdzie nasz los spoczywa w naszych rękach – mówił wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, który wraz z szefem Narodowego Centrum Kultury odsłonił mural.
– Wybitny poeta, człowiek wierny wartościom – i w życiu osobistym, i w życiu wspólnotowym – bo przecież tamto pokolenie podejmowało te dramatyczne decyzje z rozterkami, ale jednak w sposób absolutnie zdecydowany – podkreślił wicepremier.
– Te rozterki znamy i pamiętamy, bo rówieśnicy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, którzy razem z nim chodzili do szkoły, do liceum Batorego – "Zośka, "Zawadzki" czy "Rudy" Bytnar oraz inni znani chłopcy (...), którzy też zginęli w czasie wojny w dramatycznych okolicznościach. Oni wszyscy byli ludźmi myślącymi, nad wyraz poważnymi na swój wiek, którzy podejmowali te swoje dramatyczne decyzje w pełni świadomie, w pełni świadomie wybierali tak szalenie dramatycznie – zaznaczył Gliński.
Artysta, powstaniec, mąż
Krzysztof Kamil Baczyński urodził się 22 stycznia 1921 r. Od wczesnej młodości wyróżniał się niezwykłym talentem literackim i plastycznym. Był uczniem słynnego Liceum im. Stefana Batorego.
Już na początku Powstania Warszawskiego przyłączył się do oddziału złożonego z ochotników, którymi dowodził ppor. "Leszek" (Lesław Kossowski).
Był autorem czterech tomików wierszy, wyrażających jednak to, co najważniejsze dla pokolenia Kolumbów, którego symbolem się stał w polskiej wyobraźni. Poeta zginął w Pałacu Blanka 4 sierpnia około godziny 16. Trafił go niemiecki snajper strzelający z gmachu Teatru Wielkiego. 1 września zginęła jego żona – Barbara.
Oboje pochowani są na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.