Eksperci: Zachęcaniu do noszenia masek musi towarzyszyć edukacja
Naukowcy z University of Vermont w Burlington (USA) sprawdzali, jakie zachowania i sytuacje mogą mieć wpływ na kontakt z wirusem SARS-CoV-2 i zakażenie nim. W tym celu wysłano ankietę do losowo wybranych mieszkańców hrabstwa Chittenden w stanie Vermont (wiek 18-70 lat), którzy co najmniej raz w ciągu ostatnich trzech lat skorzystali z podstawowej opieki medycznej w centrum medycznym University of Vermont Medical. Spośród 1694 respondentów, którzy wypełnili ankietę, od 454 udało się pozyskać próbki do testów (genetycznych i na przeciwciała) w kierunku infekcji SARS-CoV-2. Zebrane dane dotyczyły m.in. wykonywanej przez nich pracy, zarobków, zachowań, stanu zdrowia przed pandemią.
Okazało się, że 2,2 proc. całej grupy zaraziło się wirusem.
Noszenie maseczki nie wystarczy
Głównym czynnikiem zwiększającym ryzyko zakażenia się SARS-CoV-2 okazała się być liczba codziennych kontaktów z dorosłymi ludźmi, w tym seniorami – ale nie z dziećmi. Z kolei wśród czynników, które miały związek z większą liczbą codziennych kontaktów, znalazły się: noszenie maseczek poza pracą, mieszkanie w apartamentowcu lub bloku (nie w domku jednorodzinnym) oraz rodzaj wykonywanego zawodu.
Analiza nie wykazała wprawdzie bezpośredniej zależności między pozytywnym testem na SARS-CoV-2 a noszeniem maseczek, jednak główna autorka pracy, psycholog Eline van den Broek-Altenburg ocenia, że samo zachęcanie do noszenia masek jest niewystarczające, jeśli nie będzie mu towarzyszyła edukacja.
– Gdy nosisz maseczkę, możesz mieć złudne poczucie, że jesteś chroniony i mieć więcej kontaktów z innymi ludźmi – tłumaczy badaczka. Dlatego jej zdaniem konieczne jest edukowanie społeczeństwa, że nawet nosząc maski ważne jest ograniczanie kontaktów z innymi. Istotne są również instrukcje na temat sposobu noszenia masek, ograniczającego ryzyko transmisji wirusa oraz przestrzeganie zasady dystansu społecznego.
Na przykład jeśli mieszkamy w bloku, spotykamy codziennie więcej osób, niż osoby żyjące w domkach jednorodzinnych, dlatego musimy bardziej przestrzegać zasady dystansu – tłumaczy van den Broek-Altenburg.
Więcej informacji na stronie publikacji