Rosja: Masowe protesty w całym kraju. Zatrzymano żonę Nawalnego
"Wolność dla Nawalnego!" – pod takim hasłem w ponad 100 miastach Rosji odbywają się dzisiaj protesty przeciwko aresztowaniu opozycjonisty. Jak podaje Biełsat, protestują nie tylko duże miasta. Manfiestacje zroganizowano m. in. na Syberii.
Od dwóch dni władze grożą działaczom, uczniom i studentom, za udział w „nielegalnych akcjach”. Zatrzymują i aresztują koordynatorów i wolontariuszy Fundacji Walki z Korupcją Nawalnego. Do aresztów trafili m.in. współpracownicy opozycjonisty Kira Jarmysz, Gieorgij Alburow i Władlen Los – podaje Biełsat.
Lider opozycji Aleksiej Nawalny został aresztowany 17 stycznia po powrocie do Moskwy z Berlina, gdzie przebywał w szpitalu po próbie otrucia Nowiczokiem. Od razu z lotniska trafił do aresztu pod zarzutem naruszenia zasad warunkowego zawieszenia kary więzienia.
Teraz służby aresztowały żonę działacza, Julię Nawalną. Poinformowała ona, że została zatrzymana w Moskwie, gdzie trwa demonstracja w obronie aresztowanego polityka. Nawalna zamieściła na Instagramie swoje zdjęcie z samochodu policyjnego. Funkcjonariusze nie pozwolili, by adwokat razem z żoną polityka wsiadł do policyjnego auta.
Policja oszacowała liczbę zgromadzonych w Moskwie na 4 tysiące, niezależne media – na 10-15 tysięcy. Agencja Reutera poinformowała o 40 tysiącach uczestników. Na placu Puszkina trwają zatrzymania, policja użyła pałek wobec protestujących.