Tragiczny finał kuligu. 15-latka zmarła w szpitalu, jej ojciec usłyszy zarzuty
Jak ustaliła prokuratura, w dniu 18 stycznia 2021 roku około godziny 18.30 w miejscowości Adamowo mieszkaniec jednej z pobliskich miejscowości prowadził samochód osobowy, ciągnąc za sobą trzy worki typu BIG BAG, na których w tym czasie siedziały po dwie osoby.
Dwie ranne nastolatki
"W trakcie pokonywania przez pojazd łuku drogi w prawo trzeci z ciągniętych za samochodem worków zsunął się z jezdni na lewe pobocze, a następnie po przebyciu 32 metrów uderzył w przydrożne drzewo. Słysząc krzyki uczestników kuligu kierujący samochodem po przebyciu dalszych 100 metrów zatrzymał kierowany przez siebie pojazd" – podała w komunikacie z 21 stycznia prokuratura.
W wyniku wypadku ranne zostały dwie uczestniczki kuligu. – 15-letnia dziewczyna z ciężkimi obrażeniami głowy walczy o życie w szpitalu. Jej 14-letnia koleżanka również trafiła do szpitala. Ma złamaną rękę. Policjanci zatrzymali kierowcy prawo jazdy. Był trzeźwy – informował dzień po wypadku Jakub Sawicki, z zespołu prasowego KMP Elbląg. Jak podał w niedzielę rano serwis info.elblag.pl, niestety lekarzom nie udało się uratować 15-latki. Dziewczyna zmarła dziś w szpitalu.
Ojciec 15-latki usłyszy zarzuty
Kierowca pojazdu, który ciągnął kulig, to ojciec zmarłej 15-latki. Jak podają media, ze względu na jego stan psychiczny, na razie mężczyźnie nie postawiono zarzutów. Prokuratura informowała jednak w ostatnich dniach, że kierowca usłyszy zarzuty prawdopodobnie w nadchodzącym tygodniu.
Jak informowała wcześniej prokuratura postępowanie przygotowawcze realizowane w przedmiotowej sprawie prowadzone jest w kierunku zaistnienia przestępstwa kwalifikowanego z art. 177 paragraf 2 kodeksu karnego / spowodowanie ciężkiego wypadku komunikacyjnego / zagrożonego karą pozbawienia wolności w wymiarze od 6 miesięcy do lat 8.