Prof. Życińska: Nie zawsze wprowadzenie obostrzeń skutkuje mniejszą liczbą zakażeń
W rozmowie z Dorotą Gawryluk na antenie Polsat News prof. Katarzyna Życińska wyraziła zadowolenie, że tak duża grupa seniorów ruszyła aby zaszczepić się przeciwko COVID-19. Jak tłumaczyła, ta najbardziej wrażliwa grupa społeczna będzie mogła dzięki temu stanowić główny element bezpieczeństwa immunologicznego w społeczeństwie.
Szefowa Kliniki Chorób Wewnętrznych i Reumatologii stołecznego szpitala MSWiA pozytywnie oceniła strategię, w myśl której jedną z pierwszych do zaszczepienia jest ta "wrażliwa" z punktu epidemicznego grupa. Jak podkreśliła, jest to decyzja dobra, która przyniesie dużo korzyści.
Dziennikarka zapytała swojego gościa, kiedy możliwy jest powrót do normalności, a więc przez jak długi czas powinniśmy jeszcze m.in. nosić maseczki i "być czujnymi" w trosce o bezpieczeństwo swoje i bliskich. – Nie wiadomo. Możemy nigdy nie wrócić do sytuacji wyjściowej, ale szczepienia poprawią funkcjonowanie gospodarki – odparła. Profesor podkreśliła, że powinniśmy ją powoli uruchamiać i obserwować trendy.
Prof. Życińska zwracała uwagę, że każde społeczeństwo ma swoją specyfikę. – Nie zawsze wprowadzenie obostrzeń skutkuje mniejszą liczbą zakażeń. W Wielkiej Brytanii czy Holandii jest ich mnóstwo, a społeczeństwo nie akceptuje surowych restrykcji, dlatego niekiedy nie są przestrzegane – wskazała. Jej zdaniem, w najtrudniejszym momencie pandemii Polacy "dobrze wywiązali się z zadania".