"Sytuacja wymknęła się spod kontroli". Wyciekły rozmowy z Merkel
Gazeta dotarła do treści rozmów z wewnętrznej narady kanclerz Merkel z politykami CDU, podczas której szefowa rządu domagała się wprowadzenia bardziej drastycznych restrykcji. Przekonywała, że z powodu mutacji koronawirusa Niemcy siedzą "na beczce prochu" i absolutnie nie jest pewne, że lockdown zostanie zniesiony w połowie lutego.
Cel: utrudnić Niemcom podróżowanie
– Sytuacja wymknęła się nam spod kontroli – powiedziała Merkel w trakcie konferencji. – Musimy być jeszcze bardziej rygorystyczni, w przeciwnym razie wrócimy tam, gdzie byliśmy dwa tygodnie temu. Niemcy muszą dojść do wskaźnika zakażeń poniżej 50 na 100 tys. mieszkańców – dodała.
Szefowa rządu w Berlinie wyraziła szczególne zaniepokojenie niesłabnąca chęcią Niemców do podróży, ponieważ mogliby oni sprowadzić zmutowanego wirusa SARS-CoV-2 do kraju. Merkel chce ograniczenia ruchu lotniczego, tak aby utrudnić obywatelom podróżowanie po świecie.
Odwrócona kolejność
Co więcej, nie jest pewne, że planowane otwarcie i stopniowe łagodzenie obostrzeń w Niemczech może nastąpić w połowie lutego. Kanclerz stwierdziła bowiem, że "nie można teraz rozmawiać o otwarciu".
Według "Bilda" Merkel mówiła też o odwróceniu kolejności łagodzenia restrykcji – najpierw odmrażane mają być przedszkola i szkoły, potem sklepy, a na końcu restauracje.