Prof. Maliszewski: Trzeba zacząć rysować scenariusze po pandemii
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział „Nowy Polski Ład". Na czym ma on polegać?
prof. Norbert Maliszewski: Oczywiście nie mogę powiedzieć więcej, niż powiedział sam premier do tej pory. To będzie ofensywa programowa, która angażuje rekordowe siły w polskiej polityce. Pojawia się w momencie przewartościowania, z którego nie wszyscy zdają sobie sprawę, ponieważ są skoncentrowani przede wszystkim na pandemii. Zmieniły się uwarunkowania społeczno-gospodarcze, warto myśleć naprzód i zacząć rysować różnego rodzaju scenariusze po pandemii, na nowo definiować priorytety polityk państwa. Premier będzie starał się je przekazać w różnych dziedzinach, m.in. w ochronie zdrowia, edukacji, energetyce czy digitalizacji usług.
Wielu Polaków zadaje sobie pytanie, kiedy nastąpi ta popandemiczna rzeczywistość i powrót do normalności. Co by Pan im odpowiedział?
Co do powrotu do normalności, to trudno także będzie znaleźć w czasie taki punkt graniczny, ale prawdopodobnie wyznaczy go efektywnie przeprowadzony program szczepień i radykalny spadek zakażeń. Tempo szczepień zaś zależy od dostępności preparatu i tu nie ma pewnych harmonogramów. Optymistyczny zakłada wyszczepienie 2/3 populacji pod koniec wakacji.
Co zatem zmieni się z perspektywy przeciętnego Polaka?
O konkretach będzie mówił pan premier. Z pewnością ma to być próba odpowiedzi na pewnego rodzaju bolączki, które doskwierały Polakom już wcześniej, a trakcie pandemii jeszcze bardziej wybrzmiały.
Czy rząd ma już konkretny plan na wyjście z obostrzeń? Możemy się spodziewać luzowania restrykcji w najbliższych tygodniach?
Kiedy patrzymy na prognozy epidemiczne i dane rzeczywiste, to zgodnie z nimi obserwujemy spadki. Dysponujemy modelami mającymi wysoką wartość prognostyczną. Pojawiła się jednak zmiana jakościowa, a jest nią brytyjski szczep koronawirusa. Musimy poczekać na dane dotyczące jego obecności i sprawdzić wpływ powrotu do szkół dzieci z klas I-III. Trudno podejmować decyzje bez odpowiedzi na te pytania. Ponadto, modele prognostyczne przygotowane dla takiej sytuacji skłaniają do ostrożnego podejmowania decyzji. Mamy relatywnie dobrą sytuację epidemiczną w porównaniu z innymi krajami, bo działają zasady bezpieczeństwa. Niektóre kraje popełniły błędy, a miały sytuację podobną do Polski. Przykładem może być Republika Czeska, która po spadkach zakażeń w listopadzie, w grudniu m.in. otworzyła gastronomię. Polski rząd podejmował w tym czasie trudne decyzje dotyczące obostrzeń. Efekt jest takie, że w Czechach jest trzecia fala Covid-19, a w Polsce odnotowujemy dalsze spadki.
Jednym z najbardziej komentowanych działań podejmowanych przez rząd są obecnie szczepienia. Pojawiają się w tym kontekście zarzuty o segregację sanitarną. Czy możemy spodziewać się podziału na obywateli, którzy poddadzą się szczepieniu i tych drugiej kategorii?
Nie spodziewam się takiego problemu teraz z bardzo prostego powodu. Doświadczamy obecnie ograniczonej dostępności szczepionki. Szczepione są osoby szczególnie narażone na ciężki przebieg choroby, np. seniorzy. Trudno zatem tworzyć jakieś specjalne przywileje dla tych osób. Szczepieni są także medycy, a chodzi głównie o to, aby opieka zdrowotna powróciła do normalności. Z biegiem czasu ta dostępność szczepionki będzie gwałtownie rosła i wtedy ten program szczepienia będzie miał zupełnie inne tempo i będą większe grupy osób zaszczepionych
Załóżmy, że ta dostępność niedługo będzie o wiele większa. Co wówczas z osobami, które nie będą chciały poddać się szczepieniu?
Jeżeli ktoś nie będzie korzystał ze szczepienia, to w sytuacjach takich jak np. kwarantanna będą prawdopodobnie obowiązywały go obecne regulacje.
Idąc tym tokiem myślenia, takie osoby powinny mieć obowiązek zakrywania ust i nosa oraz inne obostrzenia.
Tutaj chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Jeżeli ktoś stanowi zagrożenie dla zdrowia innych osób, musi stosować się do pewnych reguł. Nikt nikomu nie każe się szczepić, ale osoby niezaszczepione być może na przykład będą musiały robić testy na obecność koronawirusa podczas przyjazdu do niektórych krajów, aby sprawdzić, czy nie stanowi zagrożenia dla zdrowia innych.