"Zbydlęcenie u zwolenników aborcji nie ma granic". Bulwersujące zachowanie polityka PO
"Proszę o zdjęcie, gdy skończy pierwszy rok życia" – napisał na Twitterze Krzysztof Sławiński. Słowa te działacz świętokrzyskiej PO skierował do kobiety, która opublikowała zdjęcie swojej córki. Dziewczynka urodziła się z bezczaszkowiem i zmarła 7 dni po urodzeniu. Mimo świadomości wady letalnej, kobieta nie zdecydowała się na zabicie swojego dziecka przed narodzeniem, pozwoliła, aby córeczka odeszła otoczona miłością.
Wpis Sławińskiego spotkał się z falą krytyki. "Przeraża, że osoba publiczna może coś takiego napisać do matki, która straciła dziecko" – napisała fotografka IPN. "Napisał pan to do matki której dziecko zmarło? Zbydlęcenie u zwolenników aborcji nie ma granic" – podkreśliła z kolei inna z użytkowniczek Twittera. Na ten wpis działacz PO postanowił odpowiedzieć w nie mniej szokujący sposób. "Ta sama matka, nie waha się wykorzystywać zdjęcia zmarłego dziecka. Barbarzyństwo" – odparł.
"Pan epatuje zdjeciami dzieci z ciezkimi uszkodzeniami nazywajac je 'potworkami', a gdy matka pokazuje zdjecie swojego dziecka z wada letalna, ktore ukazuje jego czlowieczenstwo, Pan twierdzi, ze to barbarzynstwo. No coz to aborcjonistyczna mentalnosc powoduje taka konfuzje" – odpowiedział mu jeden z internautów.
Ostatecznie Sławiński postanowił zamieścić na swoim profilu przeprosiny. "Wszystkich, których uraziłem swoim wpisem dotyczącym dziewczynki z bezczaszkowiem, szczerze przepraszam. Wszystkich, których ten wpis uraził, proszę o wybaczenie. W dyskusji politycznej, nikomu nie wolno wykorzystywać osobistych nieszczęść i rodzinnych dramatów" – napisał działacz PO.
Przeprosiny nie zostały jednak zaadresowane do najważniejszej osoby – matki dziewczynki.