Kurtyka: Rozbudowa polskiego systemu energetycznego to kwestia naszej suwerenności

Dodano:
Michał Kurtyka Źródło: PAP / Marcin Obara
Polska gospodarka wymaga energii konkurencyjnej, która będzie zapewniała szansę na rozwój m. in. przemysłowy, ale będzie tworzyła też nowe sektory gospodarki, zapewniające nowe, wysokopłatne miejsca pracy. Bo ta energetyczna rewolucja na całym świecie jest bardzo znacząca, tworzą się nowe szanse i jako Polska chcemy w nich uczestniczyć – mówi portalowi DoRzeczy.pl Michał Kurtyka, minister Klimatu i Środowiska.

Rząd przyjął plan energetyczny do 2040 roku. Na czym polega nowa strategia?

Michał Kurtyka: Mamy ustawowy obowiązek przedstawiania polityki energetycznej państwa. Ten dokument był przygotowywany kilkanaście miesięcy. Wytycza kierunki naszego rozwoju energetycznego, bezpieczeństwa energetycznego, budowania naszej suwerenności, w oparciu o to, jakie inwestycje będą realizowane w naszym systemie. Ta polityka energetyczna oparta jest o trzy filary.

Jakie?

Po pierwsze – sprawiedliwa transformacja, czyli uwzględnienie potrzeb regionów, które dziś są uzależnione od paliw kopalnych, a w których mogą być realizowane nowe miejsca pracy i proces tworzenia tych nowych miejsc pracy należy wesprzeć. Po drugie, stoimy przed wyzwaniem, jakim jest starzenie się polskiego systemu konwencjonalnego. A jednocześnie pomimo COVID-u spodziewamy się zwiększenia zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. Z roku na rok odnotowujemy systematycznie zwiększone zapotrzebowanie na energię zarówno w sezonie letnim, jak i zimowym. Będziemy więc budować nowe moce. I wpisując się w dynamikę związaną ze stawianiem na coraz bardziej ekologiczne źródła energii, chcemy postawić na zeroemisyjne źródła energii. Nasza polityka energetyczna zakłada między innymi postawienie na morską energetykę wiatrową, od 8-11 tysięcy megawatów do 2040 roku, budowę sześciu bloków jądrowych, jak również bardzo szeroki rozwój energetyki prosumenckiej, milion prosumentów do 2030 roku, 300 obszarów zrównoważonych energetycznie, a więc oddolne sposoby produkcji energii.

Wreszcie trzeci filar polityki energetycznej Polski dotyczy naszej ambicji i aspiracji społecznej, dotyczy czystego powietrza. Z jednej strony zakłada modernizację systemu ciepłowniczego, z drugiej transformację tkanki mieszkaniowej, termomodernizację domów. Ważną rolę pełni tu realizacja naszych flagowych projektów, takich jak „Czyste powietrze”, „Mój prąd”, wreszcie rozwój transportu, głównie zbiorowego, zeroemisyjnego – elektrycznego, wodorowego – w miastach. Mamy więc na dwadzieścia lat wytyczone kierunki działania, które będą nadawały sens naszym działaniom legislacyjnym. Oczywiście konkretne projekty, programy wsparcia, będą realizowane w ciągu kolejnych lat, na podstawie zaplanowanej polityki energetycznej.

Wiadomo, że ministrowie z Solidarnej Polski nie głosowali za planem polityki energetycznej. Czy jest możliwy konsensus, czy przeciwnie, istnieje ryzyko, że nie uda się go uzgodnić?

Wszyscy uważamy, że należy dążyć do rozbudowy polskiego systemu energetycznego, jest to sprawa kluczowa dla naszej suwerenności. System energetyczny jest w pewnym sensie systemem fizycznym, to instalacje, które mają nam zapewnić prąd w gniazdku. Dróg do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego jest kilka. Ta, którą wybraliśmy, jest zdecydowanie najtańsza i optymalna z punktu widzenia polskiego systemu energetycznego. Optymalizuje nie tylko koszty produkcji energii, ale też koszty jej dystrybucji, to znaczy bierze pod uwagę to, co nazywamy kosztem systemowym. Została opracowana właśnie w oparciu o model najtańszego mixu energetycznego, bo polska gospodarka wymaga energii konkurencyjnej, która będzie zapewniała szansę na rozwój m. in. przemysłowy, ale będzie tworzyła też nowe sektory gospodarki, zapewniające nowe, wysokopłatne miejsca pracy. Bo ta energetyczna rewolucja na całym świecie jest bardzo znacząca, tworzą się nowe szanse i jako Polska chcemy w nich uczestniczyć.

Nie brak jednak opinii, że te proekologiczne zmiany choć konieczne, doprowadzą do obniżenia poziomu życia. Jak ocenia Pan to zagrożenie?

Myślę, że jest wręcz przeciwnie. Obserwujemy ogromne zainteresowanie społeczne coraz bardziej ekologicznymi formami produkcji energii elektrycznej. Natomiast to, co pokazuje nasz sztandarowy program „Mój prąd”, to poprzez inwestycje we własne źródła energii na poziomie własnego gospodarstwa domowego, można uzyskać zarówno ekologiczne źródło energii, jak i konkretne oszczędności w zakresie rachunków za energię. Co więcej, mamy tutaj ważny efekt mnożnikowy dla gospodarki. 5 tysięcy złotych dotacji w programie „Mój prąd” generuje średnio 25 tysięcy złotych inwestycji. Więc mamy taki proces, w którym łączymy zachętę ze strony kapitału publicznego z dobrą inwestycją dla gospodarstwa domowego. Widzimy, że ten miliard złotych, które zainwestowaliśmy w program „Mój prąd” wygenerował przynajmniej 4,5 miliarda złotych per saldo inwestycji. To w okresie covidowym jest dla nas szczególnie istotne. Programy, takie jak „Mój prąd”, czy „Czyste powietrze” pełnią rolę tarcz antykryzysowych. Dają szansę na bardziej ekologiczne źródło energii a jednocześnie oszczędności w domowym budżecie. Trend proekologicznej energii jest dziś dominujący i pozostanie już z nami na stałe.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...