Francja: Trwa legislacja nowej ustawy laicyzacyjnej
Cechą charakterystyczną francuskiego laicyzmu jest nierozróżnianie nawet skrajnie różniących się od siebie religii. Mechanizm ten sprawia, że każda najbardziej radykalna ustawa, skierowana ku najbardziej radyklanej grupy w konsekwencji dotyka wszystkich.
Abp Eric de Moulins-Beaufort, przewodniczący episkopatu Francji, oceniając dyskutowany dokument ocenia, że będzie on ograniczał prawa wierzących, także chrześcijan. Według duchownego osoby wierzące w projekcie ustawy są „obywatelami, którzy powinni być nadzorowani”.
W debacie parlamentarnej padały argumenty porównujące islamskie burki z welonami ślubnymi, które zakładają chrześcijańskie panny młode. Był to głos deputowanego lewicowej Zbuntowanej Francji (LFI) z departamentu Seine-Saint-Denis, Eric Coquerel, który uznał welony za przykład dyskryminacji kobiet. Choć ripostowali mu posłowie Zjednoczenia Narodowego widać dobrze, że nie tylko o islam chodzi w tej ustawie.
Co więcej trzeba pamiętać, że lewica sprzyja muzułmanom widząc w nich mimowolnych sojuszników swoich zmian, siłę, która przeciwstawia się tradycyjnemu modelowi życia francuskiego zarówno społecznego, jaki politycznego.
Jak pisze Bogdan Dobosz z portali pch24.pl, bp Bruno Valentin z Wersalu mówi bez ogródek, że "w czasie parlamentarnych prac nad tą ustawą unosi się nie zasada neutralności państwa, ale specyficzny duch dość skrajnej wersji laicyzmu rodem z masońskich czasów Republiki z końca XIX i początków XX wieku".