Aleksiej Nawalny wywieziony do kolonii karnej
Informację o przewiezieniu Nawalnego do kolonii karnej podały rosyjskie media. Nie przekazały jednak wiadomości o lokalizacji obozu. O miejscu odbywania kary przez rosyjskiego opozycjonistę nie zostali również poinformowani jego rodzina, adwokaci oraz współpracownicy.
Władze Rosji twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. W ten sposób ("zgodne z obowiązującym ustawodawstwem") określił przeniesienie Nawalnego Aleksander Kałasznikow z federalnej Służby Więziennej Rosji (FSiN). Dodał także, że opozycjonista "zgodnie z decyzją sądu wyjechał tam, gdzie powinien".
Zgodnie z tym, co powiedziała CNN Marina Litwinowicz, opozycjonista najprawdopodobniej zostanie przeniesiony do kolonii karnej "reżimu ogólnego". Obozy tego typu są najliczniejsze w systemie penitencjarnym Rosji. Litwinowicz jest członkiem komisji, która monitoruje traktowanie więźniów.
Zamach i wyrok
Aleksiej Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej za rzekome malwersacje finansowe. Początkowo wyrok wydano w zawieszeniu, jednak, jak twierdzą władze Rosji, opozycjonista złamał jego warunki. Od Nawalnego wymagano regularnego zgłaszania się na rosyjską policję. Opozycjonista nie mógł jednak tego zrobić, ponieważ przez miesiąc przebywał w Niemczech, gdzie dochodził do siebie po nieudanym zamachu na jego życie. Mimo to, sąd odrzucił apelację rosyjskiego dysydenta i odwiesił wykonanie wyroku.
Zamach na życie opozycjonisty miał miejsce w połowie sierpnia 2020 roku. Początkowo Nawalny trafił do szpitala w Omsku. Samolot z Tomska, którym leciał lider rosyjskiej opozycji, lądował awaryjnie w Omsku, kiedy opozycjonista źle się poczuł i stracił przytomność.
Badania toksykologiczne przeprowadzone w Berlinie wykazały, że Nawalny został otruty chemicznym środkiem bojowym z grupy tzw. nowiczoków. Rodzinie opozycjonisty udało się przetransportować go do stolicy Niemiec, gdzie udało się uratować mu życie.