Zginęła czteroosobowa rodzina. Są informacje o ofiarach tragedii w Dziwnowie

Dodano:
Wyciąganie samochodu osobowego, który wpadł do Zalewu Kamieńskiego w Dziwnowie Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Ofiary niedzielnego wypadku w Dziwnowie to czteroosobowa rodzina: dzieci w wieku trzech i siedmiu lat oraz 38-letnia kobieta i 41-letni mężczyzna.

W niedzielę po godzinie 12 w Dziwnowie auto osobowe wyjechało z ulicy Szosowej, przecinając prostopadłą ulicę Wybrzeże Kościuszkowskie, przyległy do niej parking i wpadło do Zalewu Kamieńskiego.

Na miejsce przybyły policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa. Do akcji ratunkowej wezwano także grupę wodno-nurkową z Koszalina. Pracę służbom utrudniało duże zamulenie na dnie, jednak po godzinie 15 pojawiła się informacja, że udało się zlokalizować auto. Znajdowało się 15 metrów pod wodą. Udało je się wydobyć po trzech godzinach.

Tragiczny finał akcji ratunkowej

Początkowe doniesienia mówiły, że samochodem podróżowały trzy osoby. Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze gorsza. Po wyłowieniu auta znaleziono w nim cztery osoby: dwie dorosłe i dwoje dzieci. Pomoc przyszła niestety za późno: wszyscy nie żyją.

"W tragedii w Dziwnowie zginęła cała rodzina. W samochodzie, który wpadł do kanału portowego strażacy znaleźli ciała kobiety, mężczyzny, dwójki dzieci i psa" – poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych dziennikarka RMF FM Aneta Łuczkowska.

W wyniku późniejszych czynności udało się ustalić tożsamość tych osób. Jak przekazała Radiu ZET Katarzyna Jasion z policji w Kamieniu Pomorskim, ofiary to dzieci w wieku trzech i siedmiu lat oraz 38-letnia kobieta i 41-letni mężczyzna. Auto miało zachodniopomorskie rejestracje - z powiatu pyrzyckiego.

Śledztwo ws. tragedii w Dziwnowie wszczęła prokuratura. Trwa ustalanie okoliczności zdarzenia.

Źródło: Twitter / Radio ZET
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...