Restauracja odmawia obsługi rodzin policjantów. "Byliśmy świadkami gazowania i bicia"
Właściciele restauracji wystawili przed lokalem plakat z wiadomością, że nie obsługują policjantów oraz ich rodzin. Przekonują, że od klientów dostają mnóstwo oznak wsparcia.
"Dziś w godzinach popołudniowych otrzymaliśmy telefon z pytaniem czy plakat nadal wisi. Po chwili zalała nas masa najniższych możliwych ocen i niepochlebnych komentarzy. Nawet w chwili pisania tego postu co chwila pojawiają się nowe. Zdjęcia profilowe wielu z tych osób wskazują jednoznacznie przynależność lub sympatyzowanie z policją" – czytamy na facebookowym profilu burgerowni.
"Policja gnębi przedsiębiorców"
Właściciele restauracji przekonują, że ich bojkot jest jedynie reakcją na wcześniejsze zachowanie funkcjonariuszy, gdyż "policja nie ma oporów w gnębieniu ciężko pracujących, walczących o przetrwanie w obliczu niedorzecznych obostrzeń, gnębionych i zastraszanych polskich przedsiębiorców".
Zapewniają również, że plakat nie zniknie.
"Dziękujemy z całego serca wszystkim którzy wspierają nas w tym trudnym czasie. Pamiętajcie: jeszcze będzie pięknie" – napisano.
Reakcja na zachowanie policji
We wpisie na Facebooku właściciele lokalu przekazali, że plakat jest odpowiedzią na zachowanie funkcjonariuszy, którzy mieli w karygodny sposób obchodzić się z nimi.
"Bezpodstawne zatrzymanie, wielogodzinne przetrzymywanie w radiowozie w kajdankach, poniżanie, agresję, wywiezienie do innego miasta i wypuszczenie w nocy bez możliwości odwiezienia na miejsce zatrzymania. A to wszystko w sumie za brak maseczki. Sąd oddalił wszystkie zarzuty w stosunku do nas i uznał zatrzymanie za bezzasadne, policja nie ma sobie nic do zarzucenia. Na strajkach przedsiębiorców byliśmy świadkami gazowania i bicia niewinnych, spokojnych i pokojowo nastawionych osób, plakat jest też formą sprzeciwu wobec takich sytuacji" – czytamy.