Aktywistki LGBT uniewinnione. Lisicki: Sąd stanął po stronie bluźnierstwa
Jak skomentuje Pan wyrok sądu w Płocku ws. wpisania symbolu LGBT w wizerunek Matki Bożej?
Paweł Lisicki: Jest to wyrok skandaliczny, pokazujący, do jakiego stopnia duża część polskiego sędziów jest uległa ideologii genderowej. Zamiast kierować się przepisami polskiego prawa i polskimi obyczajami, stała się narzędziem w rękach lewicowych radykałów. To bardzo przykre, zobaczymy jednak, czy wyrok utrzyma się w drugiej instancji. Nie mniej skandaliczne, niż sam wyrok, jest jego uzasadnienie. Uznano w nim, że umieszczenie tęczowej aureoli w wizerunku Matki Bożej nie jest obrazą uczuć religijnych i może być użyte w walce z homofobią. To rzecz absolutnie skandaliczna.
O homofobię został oskarżony ksiądz proboszcz, który w dekoracji Grobu Pańskiego umieścił listę grzechów, w tym LGBT.
Homofobia jest fałszywym pojęciem, można ją traktować wyłącznie jako instrument używany przez zwolenników ideologii LGBT, aby uniemożliwić ocenę zachowania aktywistów homoseksualnych. Nie wiadomo, na czym ona konkretnie polega, a więc można ją przypisać każdemu, kto się z nimi nie zgadza. To wytrych, którym posługuje się lewica. Można to zresztą zauważyć po sytuacji w USA lub Europie Zachodniej, gdzie krytyka jakiegoś postępowania musi wynikać z faktu jakiejś irracjonalnej niechęci, a związku z tym być fobią. Normalny człowiek nie może zatem w racjonalny sposób sprzeciwić się działaniom aktywistów LGBT, ponieważ zostanie posądzony o rozpowszechnianie nienawiści, stereotypów i uproszczeń. Na szczęście nie funkcjonuje to jeszcze w Polsce, ale w tym przypadku sędziowie tą formułą się posłużyli.
W uzasadnieniu wyroku czytamy: „Działania aktywistek miały charakter prowokujący, ale miały na celu zwrócenie uwagi na homofobiczną i krzywdząca wystawę w kościele w Płocku”.
Rzeczą absolutnie chorą jest decyzja sędziów, którzy uważają, że zbezczeszczenie wizerunku Matki Bożej jest formą walki o rzekomo naruszane prawa. Wyobraźmy sobie, jak zareagowałby sąd, gdyby np. w sali sądowej pojawił się człowiek, który zacząłby się nagle rozbierać i powiedziałby, że to jest jego forma protestu przeciwko niesprawiedliwości w Polsce. To jest wyrok otwierający drogę do wyjątkowo niebezpiecznych aktów i nie mieści się w granicach państwa prawa. Mieści się natomiast w ramach rewolucji, którą próbuje się importować do Polski i wbijać naszym rodakom do głowy.
Czy dzisiejsza decyzja sądu jest zachętą do dalszych profanacji?
Sąd stanął po stronie bluźnierstwa. Udowodnił w ten sposób, że w Polsce można profanować otoczone największą czcią wizerunki, należy to tylko dobrze wytłumaczyć w trakcie postępowania. W tym sensie jest to zachęta do łamania prawa. Można się spodziewać, że zostanie ona przyjęta przez innych działaczy lewicowych, a symboliczne ataki na chrześcijan będą zintensyfikowane. Tego typu łamanie prawa odbije się na poziomie kultury politycznej w Polsce. To chyba najgorszy wyrok w ostatnich latach pod tym względem.