Nie żyje 4-miesięczne dziecko. Początkowo rodzicom udzielono tylko teleporady
Dziecko z rozwiniętą sepsą trafiło do Szpitala Specjalistycznego w Zabrzu. Na początku choroby rodzice dziewczynki mieli konsultować się z lekarzami tylko poprzez teleporady – opisuje serwis polsatnews.pl.
Sepsa śmiertelna dla niemowlaka
– W tym przypadku doszło do wstrząsu septycznego i niewydolności wielonarządowej, tak zwanej sepsy piorunującej, która rozwija się w ciągu kilku godzin – Agata Pułtuska, rzecznik prasowa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Jak dodaje, początkowe objawy nie wskazywały wprost na sepsę. – Gorączki czy zaburzeń jelitowych nie kojarzymy z sepsą, tu tak się stało. Pełne objawy sepsy pojawiły się w ciągu kilku godzin. Są to przypadki rzadkie, ale pojawiają się i mają ciężki przebieg u osób z obniżoną odpornością – tłumaczyła cytowana przez polsatews.pl rzeczniczka katowickiego Uniwersytetu Medycznego.
Z kolei w rozmowie z tvp.info Agata Pułtuska mówiła: – Był to przypadek wstrząsu septycznego i ciężkiej niewydolności wielonarządowej. Sepsa powstaje na skutek zakażenia, które w początkowej fazie może być trudne do odróżnienia od przeziębienia lub nieżytu żołądkowo-jelitowego. W przypadku tzw. "sepsy piorunującej" pełne objawy niewydolności narządowej rozwijają się w ciągu kilku godzin. Takie sytuacje występują niezwykle rzadko, najczęściej u pacjentów z obniżoną odpornością
Sprawę śmierci dziewczynki bada zabrzańska prokuratura. Zakażenia sepsą wywołują meningokoki lub pneumokoki.
Teleporady wprowadzono na początku epidemii koronawirusa w Polsce. Ich celem było ograniczenie osobistych kontaktów, szczególnie wśród osób starszych, które szczególnie są narażone na ciężki przebieg COVID-19.