Józef Pinior trafi do więzienia. Sąd wydał wyrok

Dodano:
Józef Pinior Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Sąd Okręgowy we Wrocławiu prawomocnie skazał byłego senatora Platformy Obywatelskiej Józefa Piniora na 1,5-roku więzienia za korupcję – informuje Radio Wrocław. "To nie jest sprawa polityczna" - zaznaczył sędzia podczas odczytywania wyroku.

Przed rokiem sąd pierwszej instancji skazał Piniora na 1,5 roku więzienia bez zawieszenia. W apelacji prokurator zażądał surowszej kary 3,5 roku więzienia bez zawieszenia. Do więzienia na rok oraz na 10 miesięcy trafią także dwaj biznesmeni.

– Musimy z całą stanowczością stwierdzić, iż charakter tej sprawy w żadnej mierze nie ma podtekstu politycznego. Jest to sprawa z kategorii spraw korupcyjnych. Dowody są jasne i przekonujące. Wszyscy obywatele tego kraju są wobec prawa równi. Dlatego też sąd utrzymał w mocy wyrok, bo uważa, że jest sprawiedliwy – mówił sędzia sprawozdawca Krzysztof Głowacki.

Z wyrokiem nie zgadza się były senator PO. – Ten wyrok świadczy o upadku polskiego wymiaru sprawiedliwości w państwie PiS i zostanie w historii jako symbol hańby, tego co PiS zrobił z wymiarem sprawiedliwości. Jesteśmy niewinni i jestem pewny, że tę niewinność udowodnię w europejskiej przestrzeni prawnej oraz przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Wykorzystamy oczywiście też te wszystkie możliwości, które zostają nam w Polsce – mówił.

Sprawa Piniora

Przypomnijmy, że Józef Pinior i jego asystent zostali oskarżeni o przyjęcie łapówki w kwocie co najmniej 40 tys. zł. W zamian za te pieniądze mieli załatwić w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystne rozstrzygnięcia sprawy dolnośląskiego biznesmena Tomasza G. Łapówkę mieli im wręczyć również dwaj inni biznesmeni, którym zależało na budowie kopalni kruszywa.

Polityk od początku nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów. – Nie przyjąłem żadnych pieniędzy. A jestem już w polityce ponad 40 lat. Nigdy nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji, że mogę przyjąć łapówkę (...) To są rzeczy, które mnie po prostu brzydzą – zapewniał w jednym z wywiadów.

Pieniądze były m.in. wpłacane bezpośrednio na konto Piniora oraz przesyłane pocztą. Innym dowodem w sprawie były nagrania z podsłuchanych rozmów, podczas których oskarżeni domagają się wpłat i przelewów. Oskarżeni twierdzili, że były to pożyczki, a nie łapówki. Natomiast Pinior podkreślał, że jego interwencje w urzędach nie były uzależnione od tych korzyści majątkowych. Dziś Sąd Okręgowy ocenił, że podsłuchane rozmowy między senatorem i jego asystentem, są wiarygodnym dowodem.

Pinior nie przyznał się do winy, podobnie jak i jego były asystent.

Źródło: Radio Wrocław, wroclaw.wyborcza.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...