Zorganizował kampanię pro-life i prorodzinną. Kłosek: To fundament dla zdrowego społecznego rozwoju
Niedawno na ulicach pojawiły się billboardy pro-life, a obecnie trwa kampania pod hasłem „Kochajcie się mamo i tato”. Ich organizatorem jest Fundacja Nasze Dzieci - Edukacja, Zdrowie, Wiara, której jest Pan prezesem. Dlaczego zdecydował się Pan na taki projekt?
Mateusz Kłosek: Jest to promocja wartości rodzinnych, które są fundamentem dla zdrowego społecznego rozwoju. Prowadząc przedsiębiorstwo produkcyjne widzę jak istotne znaczenie ma stabilność, którą otrzymujemy tylko w rodzinie, jej wartości, wielodzietność. Tutaj mówię z punktu widzenia rozwoju swojej firmy.
Celem akcji plakatowej ma być promocja wartości miłości małżeńskiej i rodzicielskiej, czyli wartości, które dla Polaków od wieków wydawały się istotne. Są jednak opinie, że wartości rodzinne są w naszym społeczeństwie na tyle silnie zakorzenione, że nie potrzebują akcji promocyjnych.
Z własnego doświadczenia wiem, że warto sobie przypominać od czasu do czasu. Nawet jeżeli jest to tak oczywiste.
Akcja spotkała się z bardzo ostrą reakcją środowisk lewicowych i liberalno-lewicowych mediów. Spodziewał się Pan takiej reakcji?
W przypadku "Kochajcie się Mamo i Tato" nie myślałem, że będzie to przeszkadzało komukolwiek. Przecież Ty sam byłeś dzieckiem i wiemy, jak ważna jest więź między rodzicami.
Pojawiają się też głosy, że tego typu akcje mogą być nieskuteczne, albo, że lepszym pomysłem dla promowania wartości takich jak rodzina, małżeństwo, rodzicielstwo, byłoby np. wydawanie regularnych pism i gazet skierowanych właśnie do rodzin, stworzenie mediów familijnych. Co Pan o tym sądzi?
Każdy lepszy pomysł, który byłbym w stanie zrealizować, wezmę pod uwagę. Dziękuję za propozycje.
Czy po tej akcji i reakcji na nią, zamierza się Pan jeszcze angażować w podobne przedsięwzięcia w przyszłości?
Jeżeli tylko będę miał takie możliwości i będzie taka potrzeba to tak.