Wicekanclerz Niemiec domaga się wspólnej armii UE
Niemiecki socjaldemokrata podzielił się swoimi nietypowymi pomysłami w wywiadzie, jakiego udzielił „FAS”. Scholz przekonuje, że powołanie wspólnej europejskiej armii jest konieczne ze względu na rosyjskie zagrożenie.
"Relacje z Rosją są powodem, dla którego powinniśmy mieć wspólną europejską politykę zagraniczną. Potrzebna jest europejska polityka wobec Wschodu. Moskwa musi zaakceptować fakt, że jej partnerem do negocjacji jest UE jako całość, a nie poszczególne kraje Unii" – twierdzi wicekanclerz Niemiec.
Scholz przekonuje, że naczelnym celem Europy powinno być doprowadzenie do takiej sytuacji, żeby poszczególne państwa sobie nie zagrażały. "Warunkiem jest zaakceptowanie przez wszystkich przestrzegania prawa i nienaruszalności granic. Rosyjska polityka musi uczynić ten krok” – dodał.
"Europejska suwerenność"
Jak podkreślił, wspólna armia należy jego zdaniem do idei "europejskiej suwerenności". Przyznał jednak, że nie ten temat nie jest szczególnie bliski realizacji. „To jest muzyka przyszłości" – ocenia. W obecnej chwili politycy UE powinni skupić się na zlikwidowaniu jednomyślności w decyzjach ministrów krajów UE. Zamiast tego zdaniem Scholza decyzje w polityce zagranicznej, finansowej i w kwestiach podatkowych powinny zapadać większością głosów.
Wicekanclerz był pytany, czy w związku z tymi zapowiedziami Niemcy planują zwiększyć wydatki na PKB, czego domaga się NATO. Polityk jednak unikał jednoznacznej odpowiedzi. "SPD i ja opowiadamy się za dobrze wyposażoną Bundeswehrą" – stwierdził, dodając, że Joe Biden może liczyć na pomoc Berlin w "walce o demokrację".