Jarosław Kaczyński zabrał głos ws. "piątki dla zwierząt"
Wicepremier uczestniczył w wirtualnym spotkaniu Klubów "Gazety Polskiej" na portalu społecznościom Albicla. Rozmowę transmitowała "Telewizji Republika". Kaczyński był pytany m.in. o dalsze losy "piątki dla zwierząt".
Kaczyński: Bardzo potrzebny proces
– Tutaj mamy do czynienia z bardzo skuteczną kampanią, która prowadzi do tego, że wielu, w szczególności rolników, uważa, że te zakazy, które mają być wprowadzone, czy miały być wprowadzone, będą np. skutkowały tym, że nie będzie można sobie zrobić rosołu z kury, własnej kury, na obiad. To oczywiście to jest całkowita nieprawda, mówiąc najprościej – bzdura – powiedział Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zwrócił uwagę na to, że Unia Europejska i tak przedstawi niebawem propozycje zakazu uboju rytualnego lub hodowli zwierząt na futra. Dodał, że UE uzależni ustanowienie odpowiednich przepisów w tym zakresie od przekazywanych funduszy unijnych. Jak twierdzi Jarosław Kaczyński, albo sami wprowadzimy odpowiednie regulacje, albo zostanie nam to nakazane przez organy unijne.
Wicepremier podkreślił też, że za wprowadzeniem nowego prawa przemawiają względy cywilizacyjne. Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, ma jego zdaniem wynieść Polaków na wyższy poziom kulturowy.
– Nie brońmy interesów pewnych niewielkich grup, naprawdę niewielkich, i nie blokujmy naprawdę bardzo potrzebnego procesu awansu kulturowego naszego narodu – zaapelował Kaczyński. Podkreślił, że stosunek do zwierząt stanowi element kultury. – Czym ona wyższa, tym ten stosunek jest bardziej humanitarny i lepszy – zaznaczył prezes PiS.
Piątka dla zwierząt
We wrześniu 2020 roku Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która została nazwana przez polityków PiS "piątką dla zwierząt". Nowe przepisy powstały w odpowiedzi na reportaż Onetu o sytuacji norek w hodowlach z przeznaczeniem na futra.
Propozycja zakładała m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, ograniczenia w uboju rytualnym oraz dawała większe kompetencje organizacjom prozwierzęcym.
Pomysł był firmowany przez samego prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który wielokrotnie deklarował, że jest przeciwnikiem ferm zwierząt futerkowych. Swój sprzeciw – także w głosowaniu nad projektem noweli – wyraziła przede wszystkim Konfederacja. Przeciwko była także cała Solidarna Polska, natomiast posłowie Porozumienia w większości wstrzymali się od głosu. Prace nad nowelą doprowadziły do kryzysu w obozie władzy. W wyniku sporu wokół propozycji ze stanowiska został odwołany poprzedni minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który wprost krytykował "piątkę dla zwierząt".
Senat wprowadził do noweli szereg poprawek. Odesłano ją do Sejmu i od tamtego czasu "piątka dla zwierząt" nie została podjęta przez posłów. Pojawiały się informacje, że może powstać nowa wersja projektu.
W marcu minister rolnictwa Grzegorz Puda poinformował z kolei o zaprzestaniu prac nad "piątką dla zwierząt".