Cimoszewicz: Ze zdradzieckimi mordami Kaczyński nie będzie robił żadnych interesów
Wciąż pod znakiem zapytania pozostaje kwestia ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy. Koalicjanci w ramach Zjednoczonej Prawicy prezentują wobec tej sprawy odmienne stanowiska. Zdecydowany sprzeciw wobec przyjęcia wynegocjowanych w Brukseli ustaleń zgłasza Solidarna Polska.
Jak informowały media, Nowogrodzka ma rozważać inną możliwość przyjęcia Funduszu, poza Sejmem. Ten wariant to tzw. mała ratyfikacja. W takim przypadku odpowiednie dokumenty rząd przekazałby bezpośrednio prezydentowi, a ten ratyfikowałby unijną umowę. Konstytucja daje taką możliwość w kilku przypadkach, m.in. wtedy gdy nowa umowa międzynarodowa nie dotyczy "znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym" – informował portal Onet.
"To kolejna demonstracja"
Sprawę komentował na antenie TOK FM były premier, obecnie europoseł Włodzimierz Cimoszewicz. – Tutaj nie chodzi o to, że zagrożone jest przyjęcie przez Sejm, tylko w moim przekonaniu, to jest kolejna demonstracja, że ze zdradzieckimi mordami Kaczyński nie będzie robił żadnych interesów – uważa polityk. Cimoszewicz podkreślił, że chodzi tutaj o sprawę o historycznym znaczeniu. – Chodzi tutaj o wydobywanie Europy opresji po COVID – wskazał.
Europoseł tłumaczył, że problemem jest to, że rząd, któremu prawo takie uprawnienie przepisuje, oceni przedmiot tej ratyfikacji, "tego zatwierdzenia jako niemający istotnego czy większego znaczenia, co będzie całkowicie sprzeczne z rzeczywistością". – Ale powiem szczerze, jeżeli to zrobią, jeżeli zrealizują ten scenariusz, to jeden skutek będzie pozytywny. Polska nie zablokuje Funduszu Odbudowy – podkreślił Ciemoszewicz.
"Kolosalne znaczenie"
Polityk przyznał jednocześnie, że będzie to wszystko oglądał z "pewnym robawieniem".
– Dlatego że oto pewne rozwiązanie przyjęte w Unii Europejskiej, bardzo ważne z tych powodów ekonomicznych, doraźnych itd., ale mające także kolosalne znaczenie z punktu widzenia rozwoju integracji europejskiej – wyjaśnił.