Woś mocno o pomyśle PiS: To nierealny scenariusz
W ramach unijnego Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji ponad 57 mld euro (23,9 mld euro dotacji i 32,3 mld euro pożyczek), ale podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy (KPO), który musi przygotować każde państwo członkowskie. Obecnie decyzja o zwiększeniu zasobów własnych UE, by możliwe było uruchomienie Funduszu Odbudowy wymaga ratyfikacji parlamentów poszczególnych państw.
Kwestia ratyfikacji Planu jest przyczyną tarć w Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska nie chce zgodzić się na przyjęcie narzuconej przez Unię struktury pomocowego funduszu. Kością niezgody są zwłaszcza pożyczki. Politycy Zbigniewa Ziobry obawiają się, że w przyszłości Polska będzie musiała spłacać kwoty zaciągnięte np. przez państwa południowej Europy należące do Unii. Solidarna Polska zapowiada, że nie poprze KPO.
"Sensacyjny wariant"
W tym tygodniu media obiegła wiadomość, że Prawo i Sprawiedliwość chce przyjąć KPO z pominięciem Sejmu. Ten wariant to tzw. mała ratyfikacja. W takim przypadku odpowiednie dokumenty rząd przekazałby bezpośrednio prezydentowi, a ten ratyfikowałby unijną umowę. Konstytucja daje taką możliwość w kilku przypadkach, m.in. wtedy gdy nowa umowa międzynarodowa nie dotyczy "znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym" – informował jeden z portali.
Z takim rozwiązaniem nie zgadzają się nie tylko posłowie opozycji, ale także politycy Solidarnej Polski. W rozmowie z Onetem Michał Woś stwierdził, że takie działanie skutkowałoby wnioskiem o Trybunał Stanu.
"Nierealny scenariusz"
Woś wyraźnie dał do zrozumienia, że tzw. mała ratyfikacja nie może mieć zastosowania. Wynika to nie tylko bezpośrednio z konstytucji, ale także z opinii prawnych, jakie wyrazili współpracownicy prezydenta Andrzeja Dudy.
– Z konstytucji literalnie wynika, że ratyfikacja powinna być parlamentarna, że tryb bez parlamentu nie miałby zastosowania. Dla tych, którzy podjęliby takie decyzje, prędzej czy później czekałby Trybunał Stanu – stwierdził polityk Solidarnej Polski w rozmowie z prowadzącym.
– To nierealny scenariusz także po publicznych oświadczeniach współpracowników prezydenta, którzy wyrazili się jasno, że nie wchodzi on w grę – dodał Michał Woś.