Roman Kluska o pandemii: Kościół i klasa średnia powstrzymują komunizm

Dodano:
Roman Kluska, twórca i były prezes spółki Optimus SA Źródło: PAP / Marcin Obara
Będący żywą legendą polskiego biznesu Roman Kluska udzielił obszernego wywiadu, w którym omawia upolitycznienie pandemii koronawirusa oraz rolę klasy średniej i Kościoła w powstrzymywaniu władzy przed zwiększaniem kontroli nad obywatelami.

Roman Kluska, udzielając wywiadu na kanale Finansowy Preppers, skomentował źródła dzisiejszego kryzysu ekonomicznego oraz sytuację pandemii koronawirusa. W swojej analizie powołuje się na książkę Rolanda Baadera, Koniec pieniądza papierowego. Jej autor, przedsiębiorca i uczony, przedstawił wnioski już dziesięć lat temu wskazujące kierunek światowego kryzysu.

Władza dąży do zniszczenia klasy średniej i chrześcijaństwa

Kluska wskazuje ekonomiczne źródła kryzysu leżące w podważeniu pierwotnego charakteru kapitalizmu, do którego stopniowo przenikały elementy pochodzące z realnego socjalizmu. Destabilizacja postępowała wskutek odebrania kapitalizmowi mechanizmów samoregulacji, przede wszystkim pokrycia emitowanego pieniądza w rezerwach złota, co otworzyło nieograniczone pole do zwiększania wpływu władzy na kształtowanie życia ekonomicznego.

Ekonomista i przedsiębiorca podkreśla, że na drodze do całkowitego wprowadzenia systemu opartego na kontroli i równaniu w dół są klasa średnia i Kościół katolicki. Dlaczego właśnie te dwie siły przeszkadzają władzy w realizacji utopijnego planu komunizacji świata?

- Klasa średnia, ponieważ są to ludzie niezależni, którzy mają kapitał i mogą postępować w sposób wolny i swobodny, a chrześcijaństwo musi zostać zniszczone, dlatego, że ono mówi o ponadczasowych wartościach, a ponieważ ta władza robi całą masę różnych bezeceństw, to trzeba zniszczyć, zgnoić Kościół katolicki, żeby nie było światła, względem którego można by oceniać w sposób obiektywny dobro i zło. Co jest dobre a co złe ma ustalić władza odpowiednimi aktami prawnymi – odpowiada Kluska.

Pandemia wykorzystywana do celów politycznych

Roman Kluska omawia także z perspektywy ekonomicznej i politycznej działania rządów w dobie pandemii koronawirusa.

- Baader przewidział, że władza wymyśli jakieś zagrożenie. Albo epidemią albo wojną. Władza spowoduje taką mobilizację strachu i zagrożenia, aby obywatele nie protestowali przeciw łamaniu prawa i zgodzili się na rozwiązania, o których powie się, że są dla dobra obywatela, a tak na prawdę po to, żeby go ograbić. Proszę zobaczyć: kto najbardziej traci na tych mechanizmach, które w tej chwili się uruchamia? Plan odbudowy musi spowodować znaczącą inflację. Kto straci na wzroście inflacji? Klasa średnia, bo ona ma oszczędności – tłumaczy przedsiębiorca.

Kiedy spodziewać się daleko idących zmian?

Komentując rosnący wpływ rządów i korporacji w wielu branżach biznesu, Kluska uważa, że zmiany nie będą zachodziły gwałtownie.

- Nie będzie tutaj żadnego jakiegoś kataklizmu, jutro, dziś, pojutrze. Po prostu ta równia pochyła, uzależnienie obywatela od władzy – będzie coraz większe i większe. Będzie to sytuacja dużo bardziej dyskomfortowa dla obywateli niż realny socjalizm. Dlaczego? Dlatego, że technologia poszła do przodu i inwigilacja, kontrola, likwidacja pieniądza papierowego spowoduje, że w zasadzie, jeżeli tylko komuś się spodoba, to człowiek zostanie wyłączony, niemalże skazany na śmierć głodową – mówi.

Źródło: YouTube / Finansowy Prepers
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...