"Człowieka nachodzą myśli, czy to już aby nie koniec". Dramatyczna relacja posła

Dodano:
Jerzy Borowczak, poseł Koalicji Obywatelskiej Źródło: PAP / Dominik Kulaszewicz
To świństwo covidowe jest gorsze od najgorszej grypy – podkreśla poseł Koalicji Obywatelskiej Jerzy Borowczak.

W rozmowie z Wirtualną Polską poseł Koalicji Obywatelskiej Jerzy Borowczak opowiedział o swojej wyjątkowo trudnej walce z koronawirusem. Polityk zachorował na COVID-19 na początku kwietnia. O tym, że jest zakażony dowierdział się przez przypadek.

Borowczak powiedział serwisowi, że miał wykonany test na obecność koronawirusa przed zabiegiem urologicznym. Wówczas wyszedł negatywny. Poseł poczuł się gorzej dopiero po powrocie ze szpitala. W nocy przyszła wysoka gorączka, a kolejnego dnia test pokazał wynik pozytywny.

"Wydawało mi się, że jestem w Matriksie"

Polityk przyznał, że bardzo ciężko znosił chorobę. Jak podkreślił, "to świństwo covidowe jest gorsze od najgorszej grypy". – Leżałem kilka dni w łóżku z wysoką gorączką. Szczerze mówiąc, to... miałem zwidy. Przychodził lekarz z pielęgniarkami do mnie do domu, a ja nie kojarzyłem, kim są i kiedy się pojawili... Wydawało mi się, że jestem w Matriksie. Filmy mi leciały przed oczyma... – opowiadał.

Jerzy Borowczak powiedział, że cierpi na astmę, co było dodatkowym obciążeniem. – Ciężko było, człowiek łapał powietrze jak ryba wyciągnięta z wody – mówił.

"Czy to już aby nie koniec żywota"

W łóżku poseł spędził 8-10 dni. Z informacji przekazanych przez lekarzy wynika, że do pełnej formy wróci za ok. 2-3 tygodnie. Borowczak stwierdził, że trudno z tą chorobą walczyć, że w pewnym momencie człowiekowi staje się wszystko jedno, bo traci świadomość.

Przyznał, że przychodzi też taki czas, że z bezsilności przychodzą myśli, "czy to już aby nie koniec żywota". – Myślałem wtedy o córkach, że im tyle obiecałem, a nie zrealizuję tego. Oczywiście, że trzeba myśleć pozytywnie, bo bez tego ciężko pokonać koronawirusa. Najważniejsze, że wróciła teraz radość życia – zakończył.

Źródło: wirtualna polska
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...