Ostrzeżenie na stronie Białoruskiej Elektrowni Jądrowej
Jak relacjonuje serwis telewizji Belsat, na stronie elektrowni pojawił się komunikat, w którym rzekomi pracownicy instytucji ostrzegają przed groźbą awarii. Komunikat szybko zniknął, a kierownictwo instytucji zdementowało podane w nim informacje.
"Do najgorszego może dojść w każdej chwili"
"My, robotnicy Białoruskiej Elektrowni Jądrowej bardzo ryzykujemy publikując ten tekst na stronie głównej naszego zakładu. Ale to jedyny sposób, by przerwać zmowę milczenia. Robimy to dlatego, że jesteśmy przerażeni. Jako pierwsi ucierpimy właśnie my" – podano w komunikacie.
Autorzy komunikatu tłumaczą dalej, że podczas budowy elektrowni dochodziło do wielu awarii, a informacje o nich tylko w nielicznych wypadkach przedostawały się do mediów.
"Ale to nie jest najstraszniejsze. Do najgorszego może dojść w każdej chwili. Zdajemy sobie sprawę z tego, że po publikacji tego tekstu zacznie nas poszukiwać KGB. I to może mieć dla nas najpoważniejsze następstwa. Jednak następstwa dla naszych rodzin, całej Białorusi i sąsiednich państwa będę jeszcze straszniejsze, jeśli niezwłocznie nie zostaną podjęte środki mające na celu wygaszenie elektrowni" – podano dalej.
Kierownictwo elektrowni zdementowało informacje podane w komunikacie i poinformowało, że pojawienie się oświadczenia to wynik ataku hakerskiego. Strona instytucji nie działała przez kilka godzin.
Niepokojący komunikat pojawił się na stronie elektrowni dzień przed 35. rocznicą katastrofy w Czarnobylu. Do wybuchu w reaktorze jądrowym bloku energetycznego nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku. W wyniku tamtych wydarzeń radioaktywna chmura rozprzestrzeniła się po całej Europie, docierając także do Polski.