Monika Jaruzelska trafiła do "Brunatnej Księgi"
Nazwisko córki generała Wojciecha Jaruzelskiego znalazło się w "Brunatnej księdze" Stowarzyszenia Nigdy Więcej – informuje "Rzeczpospolita". Rzeczona "Księga" to najbardziej znane opracowanie na temat przemocy ksenofobicznej w Polsce, w którym od 1996 roku dokumentowane są przypadki pobicia, dewastacje cmentarzy, skrajne manifestacje, rasistowskie wyzwiska i mowa nienawiści.
Wywiad z Pitoniem
Powód umieszczenia Moniki Jaruzelskiej na jednej liście z neofaszystami może zaskakiwać. Chodzi o wywiad, jaki lewicowa radna przeprowadziła z liderem Góralskiego Veta Sebastianem Pitoniem.
Podczas wywiadu Pitoń stwierdził, że to Niemcy odpowiadają za zbrodnię w Jedwabnem. – Prawdopodobnie w świetle faktów wyglądało to tak, że Einsatzkommando zapędziło tych Żydów do stodoły, nie było ich tylu, a Polaków wykorzystali jako siłę roboczą, pomocniczą, pod lufami karabinów – mówił.
Pitoń ponadto wypowiadał się o Goralenvolk, czyli niemieckiej akcji germanizacyjnej z czasów II wojny światowej. – Gdyby to dać do oceny jakimś rzetelnym historykom, to wydaje mi się, że się nie będzie czego wstydzić i wtedy okaże się, że nie jest tak źle, że górale wcale nie zdradzili i nie mieli takich chęci, jak się im przypisuje" – mówił Pitoń.
Sama Jaruzelska przekonuje, że autorzy „Brunatnej Księgi" chcą w ten sposób zrobić sobie reklamę na jej nazwisku.
Wywiad z Braunem
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy nazwisko Jaruzelskiej pojawiło się w "Brunatnej Księdze". Pierwszy raz doszło do tego w czerwcu 2020 roku. Wówczas poszło o wywiad z jednym z liderów Konfederacji Grzegorzem Braunem.
W "Brunatnej księdze", której fragment opublikowała "Rzeczpospolita" podkreślono, że w trakcie rozmowy "Braun nazwał współczesną Polskę »kondominium rosyjsko-niemieckim pod żydowskim zarządem powierniczym«, dodając, że »żydowski zarząd powierniczy ma oczywiście swojego żyranta i protektora w imperium amerykańskim«". Jak wskazano, polityk chwalił również stosowanie przemocy wobec uczestników parad równości. Jaruzelskiej zarzucono zaś, że "nie reagowała na nienawistne treści głoszone przez Brauna, przeciwnie – wyrażała aprobatę, przytakując, i podpowiadała mu argumenty, rozwijające antysemickie i homofobiczne wątki".