"Byłam taka zła". Róża Thun rozczarowana KO: To było najgorsze rozwiązanie
Europosłanka Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z "Krytyką Polityczną" skomentowała wyniki wtorkowego głosowania ws. Funduszu Odbudowy. Jak podkreśliła, był to bardzo zły dzień, przede wszystkim dlatego, że opozycja się podzieliła. – Byłam taka zła, bo miałam wrażenie, że nikt nie wiedział, że głosujemy nie tylko w naszej sprawie, ale w sprawie przyszłości całej Europy – dodała.
"Tego bym oczekiwała od opozycji"
– Po pierwsze ustalmy raz a dobrze, nad czym we wtorek głosował Sejm. Mam wrażenie, że ludzie myślą, że posłowie głosowali nad Krajowym Planem Odbudowy. Nie. Głosowali nad ratyfikacją decyzji Rady Europejskiej dotyczącej zasobów własnych Unii Europejskiej. To są dwie różne rzeczy – wskazała Róża Thun.
Zdaniem polityk, zabrakło debaty na temat tego, jak działa wypracowany w Bukseli mechanizm, który pozwolił na utworzenie FO. – Naprawdę nie liczę, że PiS będzie ludziom tłumaczyć, jak to działa, ale od opozycji oczekiwałabym, że to zrobi – przyznała.
"To nie jest w porządku"
Europosłanka skrytykowała swoją formację, za to że choć w Parlamencie Europejskim jej przedstawiciele - w przeciwieństwie do PiS - poparli Fundusz Odbudowy, to inaczej postąpili w polskim parlamencie.
– Ta sama decyzja przychodzi do polskiego parlamentu i nagle okazuje się, że Zjednoczona Prawica walczy o to, żeby ratyfikować, a moi koledzy z ław sejmowych zastanawiają się, czy głosować przeciw, czy się wstrzymywać – mówiła. Thun wyraziła pogląd, że mimo wszystkich wątpliwości, należało głosować "za".
– Rozumiem ich motywacje, ale uważam, że wstrzymywanie się jest najgorszym rozwiązaniem. Jak można oddać w tak ważnej sprawie decyzję komuś innemu? To po prostu nie jest w porządku – oceniła.
Sejm za ratyfikacją Funduszu Odbudowy
Sejm poparł we wtorek ustawę ws. ratyfikacjizwiększenia zasobów własnych UE. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Za ustawą głosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Ci ostatni to w ogromnej większości posłowie Koalicji Obywatelskiej. Jedynym posłem tego klubu, który zagłosował za przyjęciem Funduszu Odbudowy był Franciszek Sterczewski. Za ratyfikacją opowiedziało się ostatecznie Polskie Stronnictwo Ludowe, które wcześniej występowało wraz z klubem KO z wnioskiem o przełożenie głosowania w tej sprawie. Oba kluby domagały się też, aby Fundusz był przyjęty zgodnie z art. 90 Konstytucji RP, czyli większością 2/3 głosów.