"Trzeba było kolejnych miesięcy, by AI spostrzegło swój błąd". Mocny wpis Morawieckiego
Na początku maja AI poinformowało, że zmienia swoją decyzję z lutego o odebraniu Aleksiejowi Nawalnemu statusu więźnia politycznego. W umieszczonym na stronie organizacji oświadczeniu podano, że władze rosyjskie wykorzystały pozbawienie Nawalnego statusu więźnia sumienia, do dalszego łamania jego praw. Amnesty dokonała rewizji ogólnych reguł dotyczących używania statusu więźnia sumienia. W wyniku zmian, jego nadanie jest możliwe, mimo czynów danej osoby z przeszłości.
Kontrowersyjna decyzja
Lutowa decyzja AI o odebraniu statusu więźnia politycznego Nawalnemu wywołała dużo kontrowersji. Działania wobec rosyjskiego opozycjonisty zostały podjęte po tym, jak organizacja została "zbombardowana" skargami dotyczącymi jego ksenofobicznych komentarzy, które wygłosił w przeszłości i których się nie wyrzekł.
Po zbadaniu sprawy uznano, że Nawalny w przeszłości posługiwał się "mową nienawiści" w stosunku do imigrantów. Miał on porównać ich do karaluchów. Dysydent nigdy nie wyrzekł się swoich słów, w związku z czym AI uznała, że nie może on być nadal "więźniem sumienia".
Zgodnie z przewidywaniami rosyjska władza wykorzystała ten fakt w procesie dyskredytowania opozycjonisty. Ostatecznie AI cofnęło swoją decyzję i Nawalny znów otrzymał status więźnia politycznego.
Morawiecki: AI organizacją ideologiczną
Do całej sprawy odniósł się w mediach społecznościowych premier Morawiecki. Szef polskiego rządu przypomniał, jak decyzja AI z lutego posłużyła Kremlowi do ataku na Nawalnego.
"Trzeba było kolejnych miesięcy, by w końcu AI spostrzegło swój błąd i przywróciło Nawalnemu status więźnia sumienia, przyznając, że „państwo rosyjskie skazuje Aleksieja Nawalnego na powolną śmierć” – napisał Morawiecki.
Premier przypomniał, że decyzja odnośnie Nawalnego to nie pierwsze w historii organizacji działanie motywowane ideologicznie. Wcześniej podobnie został potraktowany ojciec szefa polskiego rządu, Kornel Morawiecki.
"Przypadek Aleksieja Nawalnego nie był odosobniony. W 1988 roku kiedy aresztowano mego Ojca i Andrzeja Kołodzieja, AI także odmówiło nadania im statusu więźniów sumienia, gdyż, jak twierdzono, jako działacze Solidarności Walczącej nie wykluczali walki zbrojnej o wolność Polski" – napisał premier.
Morawiecki przypomniał także wypowiedź dyrektora ds. Europy AI Nilsa Muiznieksa z lipca 2020 roku dotyczącą "pogarszającej się sytuacji praw człowieka w Polsce w czasie prezydentury Andrzeja Dudy". Członek władz AI mówił wtedy, że praca organizacji broniących praw człowieka w Polsce jest teraz potrzebna bardziej niż kiedyś.
"Te słowa kładą się cieniem na działalność AI. Działacze tej organizacji wytaczają ciężką artylerię na przysłowiowe źdźbło w oku jednych, jednocześnie nie reagują na belkę w oczach innych. Tyle na ten temat" – zakończył swój wpis premier.