Raś: Budka nie jest liderem jak Tusk, czy Schetyna. Wszystko konsultuje z Trzaskowskim
W PO narasta niezadowolenie, co potwierdza m.in. list otwarty dot. sytuacji w partii, który podpisało 51 parlamentarzystów Platformy, w którym politycy apelują o podjęcie "poważnej debaty". "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów. Odnowiona Platforma oznacza skuteczne przywództwo, zdolne do szybkiego podejmowania decyzji" – czytamy w liście podpisanym m.in. przez Grzegorza Schetynę, Bartosza Arłukowicza oraz Sławomira Neumanna.
Raś mocno o Budce
Jednym z sygnatariuszy apelu jest również Ireneusz Raś, który w Radiu Plus mówił, że "list jest adresowany do przewodniczącego, ale powinni go przeczytać również ci, którzy te decyzje w siedzibie partii na Wiejskiej podejmują.
Dopytywany, czy ma na myśli, to, że Borys Budka to "malowany szef partii", Raś stwierdził, że "nie jest to lider, za jakiego można było uważać Donalda Tuska, czy Grzegorza Schetynę, którzy trzymali PO twardą ręką".
– Borys Budka taki nie jest, szuka opinii, a w tym przypadku podejmuje wspólne decyzje ze Sławomirem Nitrasem, po konsultacjach z Rafałem Trzaskowskim. To mała grupa, która wzięła w swoje ręce decydowanie, jak widać niezadowolonych z tych decyzji jest bardzo wielu polityków PO – stwierdził.
Kto na lidera?
Pytany, kto w takim razie mógłby zastąpić Borysa Budkę na stanowisku lidera partii, Ireneusz Raś przyznał, że "nie chciałby nikogo palić". – Myślę, że taką odpowiedzią powinien być Radosław Sikorski. Jeśli nie liderem, to w istotnym triumwiracie – dodał jednak.
– Mówię za Ireneusza Rasia, w liście nie pojawiają się nazwiska. Podoba mi się doświadczenie, międzynarodowa pozycja Sikorskiego. Jest niedociążonym w PO politykiem, ja bym go dociążył – zaznaczył.
Głosowanie ws. Funduszu Odbudowy. Raś: Wielki błąd
We wtorek Sejm przyjął ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE dotyczącą m.in. Funduszu Odbudowy. Ireneusz Raś w rozmowie z Radiem Plus krytycznie ocenił postawę PO podczas tego głosowania.
– Uważałem, że należy zagłosować zgodnie z linią, którą trzymała PO przez ostatnie lata, jako partia, która chce wykorzystywać środki na rozwój – stwierdził, potwierdzając, że był ruch sprzeczny z tym co mówiła i robiła PO przez lata.
– Myśmy przecież mówili, że musimy w tym programie uczestniczyć. Do pewnego momentu trzeba było szachować PiS i jak najwięcej ugrać dla interesariuszy, czyli samorządów. Oczywiście trzeba tez było zapisać jak najwięcej klauzul ochronnych – ocenił.