Buda: To igranie z interesami całej Unii Europejskiej
W ubiegły wtorek Sejm poparł ustawę ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Za ustawą głosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Ci ostatni to w ogromnej większości posłowie Koalicji Obywatelskiej. Jedynym posłem tego klubu, który zagłosował za przyjęciem Funduszu Odbudowy był Franciszek Sterczewski. Za ratyfikacją opowiedziało się ostatecznie Polskie Stronnictwo Ludowe, które wcześniej występowało wraz z klubem KO z wnioskiem o przełożenie głosowania w tej sprawie. Oba kluby domagały się też, aby Fundusz był przyjęty zgodnie z art. 90 Konstytucji RP, czyli większością 2/3 głosów.
Teraz ustawą zajmie się Senat. Jak jednak poinformował w poniedziałek marszałek tej izby, prawdopodobnie nie dojdzie do tego na najbliższym posiedzeniu. Tomasz Grodzki wyjaśnił, że "porządek posiedzenia, które zaczyna się 12 maja, jest już wypełniony". Według niego, Senat ma na rozpatrzenie tej ustawy 30 dni. Wiadomo, że Senat zgłosi do niej poprawki.
"To nie jest zwykłe głosowanie"
Postawę prof. Grodzkiego wobec ratyfikacji FO komentował na antenie Polskiego Radia 24 Waldemar Buda. Sekretarz stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej ocenił, że jest to "stąpanie po takiej cienkiej linii i igranie sobie z interesami całej Unii Europejskiej".
– Niedobrze, że w imię jakichś (ciężko ustalić nawet jakich) interesów jakiejś grupy politycznej w Polsce, jednak ograniczamy i torpedujemy plany całej UE – powiedział. Buda przypomniał, że takie kraje jak Hiszpania, Portugalia, Grecja czy Włochy bardzo czekaja się na środki z Funduszu Odbudowy. – Nawet bardziej niż w Polsce. One są tam nawet bardziej potrzebne niż u nas. Ratyfikacja krajowych planów odbudowy w każdym państwie dopiero umożliwia uruchomienie środków z FO – wskazał.
Zdaniem gościa Polskiego Radia 24, marszałek Senatu nie poczuł, że jest w ważnym momencie historii. – To nie jest zwykłe głosowanie nad tą czy inną ustawą, których jest dużo w parlamencie, gdzie te gry były prowadzone, gdzie to przedłużanie było spodziewane. Myśleliśmy, że pierwszy raz w tej kadencji jednak będzie inaczej. Niestety te zapowiedzi nie są budujące – przyznał.