"Stała się rzecz kluczowa. Część opozycji wyszła ze swojej dotychczasowej roli"
We wtorek 4 maja Sejm poparł ustawę ws. ratyfikacji zwiększenia zasobów własnych Unii Europejskiej. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Za ustawą głosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Ci ostatni to w ogromnej większości posłowie Koalicji Obywatelskiej. Jedynym posłem tego klubu, który zagłosował za przyjęciem Funduszu Odbudowy był Franciszek Sterczewski. Za ratyfikacją opowiedziało się ostatecznie Polskie Stronnictwo Ludowe, które wcześniej występowało wraz z klubem KO z wnioskiem o przełożenie głosowania w tej sprawie. Oba kluby domagały się też, aby Fundusz był przyjęty zgodnie z art. 90 Konstytucji RP, czyli większością 2/3 głosów. Teraz ustawą zajmie się Senat.
Przypomnijmy, że porozumienie jakie Lewica zawarła z rządem ws. Funduszu Odbudowy spotkało się z ostrą krytyką ze strony pozostałych partii opozycyjnych. Z kolei zdaniem dziennikarz "Gazety Polskiej" Jacka Lizinkiewicza, świadczy ono o tym, że polityka krajowa wraca na odpowiednie tory.
"Opozycja po prostu przestała być traktowana jako opozycja totalna"
– Moim zdaniem stała się rzecz kluczowa. Opozycja po prostu przestała być traktowana jako opozycja totalna. Część tej opozycji wyszła ze swojej dotychczasowej roli – komentował dziennikarz na antenie Polskiego Radia 24. Lizinkiewicz ocenił, że sprawia to, iż "polityka zaczyna być polityką". – Sztuką dogadywania się, sztuką kompromisów, robienia różnego rodzaju transakcji politycznych. Z tej perspektywy wszystko zaczyna wracać do pewnej normy – wskazywał.
Gość Michała Rachonia uważa, iż może to być pierwszy krok do tego, że "polityka przesunie się z torów podziałów ideologicznych na trochę bardziej techniczne zarządzanie państwem i spory o to, jak to zarządzanie powinno przebiegać". – To byłaby zmiana, którą często obserwujemy na Zachodzie Europy. Ten proces mógł się w Polsce zapoczątkować właśnie podczas tego słynnego głosowania – uważa Jacek Lizinkiewicz.