"Polska i trzy Rosje". Przeczytaj fragment fascynującej książki prof. Nowaka
Prof. Andrzej Nowak rozpoczyna swoją opowieść o Piłsudskim z chwilą jego ucieczki ze szpitala psychiatrycznego w Petersburgu 14 maja 1901 roku. Prowadzi czytelnika przez czasy rewolucji, rosyjskiej wojny domowej i pierwsze próby sowietyzacji Europy. Śledzi ścieranie się polskich obozów politycznych wobec zagrożenia ze wschodu oraz problemy z partnerami – Litwą, Białorusią i Ukrainą. W nowym, zasadniczo poszerzonym wydaniu autor dodaje obszerny, ważny rozdział, obejmujący kluczowy czas lata 1920 roku. Skupia w nim uwagę na zmiennych koncepcjach strategicznych i decyzjach podejmowanych w tym okresie przez bolszewickie kierownictwo, przez Lenina i jego towarzyszy z Politbiura (Trockiego, Kamieniewa i Stalina). Analizuje improwizowaną wówczas próbę rewolucyjnej zmiany układu geopolitycznego Europy Wschodniej.
Co znaczyła ta próba i jej niepowodzenie latem 1920 roku? Czy chodziło jedynie o sowietyzację Polski, czy też Europy Wschodniej, a może po prostu całej Europy? Czy w grę wchodziło również odnowienie imperialnej kontroli Moskwy i zgody z sąsiednim imperium: niemieckim? Jaki wpływ na porażkę tych zamiarów w 1920 miała akcja Piłsudskiego i postawa Polski od maja do października tego roku? Na podstawie nowej dokumentacji źródłowej, uzyskanej z postsowieckich archiwów, Andrzej Nowak daje nowe odpowiedzi na te kluczowe pytania.
Poniżej fragment Wstępu książki prof. Andrzeja Nowaka "Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku)":
Ze Wstępu
…W 1919-1920 roku Piłsudski podjął próbę realizacji własnej wizji geopolitycznej, której celem było zablokowanie możliwości odnowienia dominacji rosyjskiego (czy sowieckiego) imperium na styku eurazjatyckiego Heartlandu z Niemcami. Rosja, każda Rosja, również sowiecka, a także Niemcy, miały pogodzić się z niepodległością Polski i szeregu innych, powstałych między Bałtykiem i Morzem Czarnym nowych państw, a w ostatecznej konsekwencji z systemem wersalskim. Miało tak się stać dzięki zbudowaniu szerszej wspólnoty geopolitycznej na wschodzie Europy: z Polską, Ukrainą, Litwą (i Białorusią), jak również z nowymi państwami nadbałtyckimi i Rumunią. Miała ona wypełnić przestrzeń między Rosją a Niemcami na tyle solidnie, by jej przewrócenie okazało się dla obu tych wielkich sąsiadów zniechęcająco trudne. Piłsudski wierzył, że stworzone przez niego w sprzyjających okolicznościach fakty polityczne i militarne pozwolą przekonać zwycięskie mocarstwa zachodnie, że nowy układ geopolityczny na wschodzie kontynentu da się pogodzić z ich istotnymi interesami ekonomicznymi i stabilnością całego systemu wersalskiego. Nie uzyskał jednak, jak zobaczymy, poparcia mocarstw dla swoich planów.
Nie kto inny jednak, jak twórca geopolityki, Halford Mackinder, był jednym z nielicznych komentatorów ówczesnej strategicznej rozgrywki o przyszłość świata, który dostrzegł znaczenie koncepcji w praktyce realizowanej – niestety w osamotnieniu – przez Piłsudskiego. Mackinder już w roku 1919 skierował do wszystkich przywódców zwycięskich mocarstw zachodnich swoisty apel. Był już wtedy nie tylko uczonym z Oksfordu, ale także od dziewięciu lat czynnym politykiem, konserwatywnym posłem do parlamentu brytyjskiego. W tej podwójnej roli ogłosił swą najważniejszą książkę: Democratic Ideals and Reality. Próbował dać w niej szersze ujęcie przyczyn Wielkiej Wojny i propozycję trwałego zabezpieczenia pokoju dla przyszłych pokoleń – pokoju opartego o geopolityczną dominację mocarstw anglosaskich i ustabilizowanie liberalnej demokracji. Książka, dedykowana przywódcom Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, była żywo dyskutowana na salonach dyplomatycznych i w kawiarnianych debatach. „Ojciec” brytyjskiej geopolityki obawiał się połączenia przegranych w Wielkiej Wojnie mocarstw lądowych – bolszewickiej Rosji i nastawionych na rewanż Niemiec. Szukał praktycznych sposobów zabezpieczenia przed taką ewentualnością. Apelował zatem o połączenie szczytnego idealizmu projektowanej przez zwycięzców Ligi Narodów – z polityką realnego zabezpieczenia przed możliwą recydywą dążeń do światowej dominacji ze strony pokonanych mocarstw. Ostrzegał: Niemcy i Rosja nie staną się prędko filarami demokratycznego, pokojowego ładu światowego. Rozwijając swoją wcześniejszą koncepcję na temat kluczowego znaczenia „serca lądu”, obszaru pozwalającego dominować na eurazjatyckim superkontynentem, powtarzał Mackinder obserwacje na temat ekspansji rosyjskiej, która zagarnęła większość tego obszaru w poprzednich wiekach. Po doświadczeniu I wojny zwrócił jednak szczególną uwagę na Europe Wschodnią – jako z kolei klucz do opanowania eurazjatyckiego Heartlandu. To jest teren, na którym z Imperium Rosyjskim ścierają się wpływy mocarstw germańskich: Niemiec (wcześniej Prus) i Austrii. Ekspansja tych ostatnich na Bałkany, kosztem Turcji, na obszar krajów południowosłowiańskich – otworzyła perspektywę niemieckiej dominacji nad Europą Wschodnią, a ostatecznie nad Heartlandem. O ile wcześniej Wielka Brytania kontrowała rosyjską ekspansję w Azji, o tyle od końca XIX wieku groźba niemieckiej zwierzchności nad Europą Wschodnią i wyjścia II Rzeszy w kierunku Turcji, a poprzez nią – Bliskiego Wschodu – stworzyła podwaliny do taktycznej koalicji brytyjskiego lwa z rosyjskim niedźwiedziem. Wielka wojna wybuchła z rewolty Słowian przeciwko germańskiej dominacji: od okupacji Bośni i Hercegowiny przez Austrię w roku 1878, poprzez bezkarną aneksję tej prowincji w roku 1908, aż do lęku przed połknięciem Serbii w 1914 i kapitulacją Rosji wobec takiego, kolejnego upokorzenia ze strony II Rzeszy i jej austro-węgierskiego sojusznika. Niemcy chcieli być panami Słowian. Gdyby im się to udało, zdobyliby kontrolę nad całą Europą Wschodnią. W 1917 roku, kiedy upadł carat i Rosja wycofała się z wojny, a wkroczyły do walki Stany Zjednoczone, sytuacja geopolityczna wyklarowała się do końca: przybrała postać zwarcia niedemokratycznych mocarstw lądowych (Niemiec i Austro-Węgier) z demokratycznymi mocarstwami morskimi (Anglosasi, z pomocą Francji i Włoch). Zaczęło się ostateczne oblężenie mocarstw lądowych przez mocarstwa morskie. Zakończyło się ono wielkim triumfem tych drugich.
Ale ten sukces, sukces reprezentowanych przez mocarstwa morskie zasad demokratycznego porządku świata – o jakim mówią dyplomaci w Wersalu – nie musi być trwały. By Niemcy, albo Rosja, a zwłaszcza porozumienie rosyjsko-niemieckie nie doprowadziło do wielkiego geopolitycznego rewanżu pokonanych imperiów, demokratyczne mocarstwa zwycięskie muszą zainteresować się poważnie obszarem Europy Wschodniej. Trzeba wesprzeć budowę – między Rosją a Niemcami – „środkowego rzędu” (middle tier): od Bałtyku do Morza Czarnego, od Estonii i Litwy, poprzez kluczową w całej tej konstrukcji Polskę, dalej Węgry, Rumunię, Jugosławię, po Bułgarię i Grecję. Umocnienie stabilności i niezależności owego „środkowego rzędu” tak od Niemiec, jak i od Rosji powinno być celem geopolitycznym zwycięskich mocarstw morskich, zwycięskiego Zachodu. Tylko tak można osiągnąć pożądaną równowagę w Europie Wschodniej. Tylko tak można zabezpieczyć nowy demokratyczny porządek przed nawrotem prusko-austriackiej pokusy instalowania w Europie Wschodniej germańskiej Kultur i ekonomicznego panowania Herrenvolku, jak też przed nowym szturmem idącego z Rosji na Europę anarchizmu i bolszewizmu.
W mojej książce opisuję próbę zbliżenia do rzeczywistości swoistego przełomu geopolitycznego w Europie Wschodniej: takiego, jaki precyzyjnie opisał Mackinder – ale już nie na papierze, tylko w praktyce, wciągającej w latach 1918-1920 życie milionów ludzi (i pociągającej za sobą śmierć wielu tysięcy). Ta próba ma swoje konsekwencje dla kolejnych pokoleń mieszkańców całego regionu, między Heartlandem i Niemcami – to jest w Europie Wschodniej. W centrum opowieści pozostają zatem inicjator owej próby Józef Piłsudski i polityka polska, którą w tych przełomowych latach współkształtował, często w decydującym stopniu. Są także tutaj na pierwszym planie trzy Rosje, jakie zdawały się istnieć obok siebie, przeciw sobie nawzajem, między 1917 a 1920 rokiem: „biała”, „czerwona” i ta trzecia, najmniej znana, która (być może) była marzeniem Piłsudskiego – nieimperialna, gotowa ułożyć dalsze życie rosyjskie na nowych, federacyjno-republikańskich podstawach, bez bolszewizmu i bez powrotu do „jednej, niepodzielnej” władzy nad wszystkimi nie-rosyjskimi sąsiadami. Swoista gra z nimi czy pomiędzy nimi tworzyła osnowę aktywnej polityki wschodniej Piłsudskiego od listopada roku 1918 do listopada 1920. By tę grę, o najwyższą stawkę, lepiej zrozumieć, warto – jak mi się teraz zdaje – wpisać ją w kontekst geopolitycznej analizy, w większą wizję historycznych zmagań o Heartland, o istnienie i sens Europy Wschodniej, która nie byłaby tylko Rosją. Można dzięki temu zastanowić się raz jeszcze nad szansami i błędami tej polityki, którą symbolizuje postać Naczelnika Państwa.
By je rzetelnie ocenić, chciałem pokazać całą panoramę wyzwań, wobec których stawała polityka wschodnia Polski tego czasu. W kolejnych rozdziałach prezentuję poszczególne etapy tejże polityki w wykonaniu Piłsudskiego – aż do końca kwietnia 1920 roku. W pierwszych wydaniach przyjąłem za cezurę końcową książki ten właśnie moment. Wtedy zaczynał się nowy, najbardziej dramatyczny etap polityki wschodniej: kampania wojenna 1920 roku. W owym momencie strategia Piłsudskiego była w sensie koncepcyjnym ostatecznie dopełniona.
Postanowiłem jednak w tym wydaniu dodać jeszcze jeden zasadniczo ważny rozdział, obejmujący czas rozstrzygający: od wiosny do jesieni 1920 roku. Skupiam w nim uwagę na zmiennych koncepcjach strategicznych i decyzjach podejmowanych w tym okresie przez bolszewickie kierownictwo, przez Lenina i jego towarzyszy z Politbiura (Trockiego, Lwa Kamieniewa i Stalina). Dodaję ten nowy rozdział także pod wrażeniem skrajnie tendencyjnego obrazu wojny w 1920 roku, jaki wciąż utrzymuje się w najnowszej historiografii. Cechą niezmienną w owym obrazie pozostaje przyjęcie perspektywy, w której znika zupełnie problem zasadniczy dla znaczenia tej wojny: to jest właśnie rzeczywiste cele strony sowieckiej w toczącym się konflikcie. Najbardziej zdumiewającym, a jednocześnie charakterystycznym dla owej tendencji przykładem jest pierwsza wydana właśnie w Niemczech monografia wojny polsko-sowieckiej. Jej autor, zawodowy historyk, badacz m.in. dziejów I wojny światowej, w prestiżowym wydawnictwie C.H. Beck prezentuje Der Polnisch-Sowjetische Krieg 1919-1921 w taki sposób, jakby całą wojnę prowadziła wyłącznie strona polska i to ona ponosiła wyłączną odpowiedzialność za wszystkie tragedie, które w dalszej historii Europy XX wieku autor przypisuje skutkom owej wojny. Nie cytuje on jednak ani nie analizuje głębiej żadnego rosyjskiego dokumentu, który obrazowałby proces decyzyjny sowieckich władz politycznych i wojskowych. Czy strona sowiecka nie miała żadnych planów, żadnych strategicznych, ani geopolitycznych ambicji? Czy nie warto zastanowić się nad nimi, choćby dlatego, by zrozumieć pewnego rodzaju dynamikę owych ambicji, jakie realizował i w 1920 roku, i w roku 1939, i w roku 1944-1945 Józef Stalin? Ale także po to, by zrozumieć, czego NIE UDAŁO SIĘ osiągnąć władzom Rosji Sowieckiej, pierwszego państwa komunistycznego na świecie, w roku 1920. I jakie miało to znaczenie dla krajów Europy Wschodniej i Środkowej, których podbój był od maja do września 1920 roku jak najbardziej serio dyskutowany w Politbiurze Rosyjskiej Komunistycznej Partii (bolszewików) – i które jednak nie zostały wtedy podbite. Wydaje mi się, że warto poznać pełny obraz sytuacji, przedstawiony tutaj na podstawie kluczowych źródeł sowieckich (tak z archiwów moskiewskich, jak też z wydawnictw źródłowych), wciąż niestety całkowicie ignorowanych przez część badaczy.
Analizuję zatem w ostatnim rozdziale improwizowaną wówczas próbę rewolucyjnej zmiany układu geopolitycznego Europy Wschodniej, wyjścia z „czerwonego” Heartlandu Eurazji na zachód. Co znaczyła ta próba – i jej niepowodzenie latem 1920 roku? Czy chodziło o sowietyzację Polski tylko, czy też Europy Wschodniej, a może całej Europy po prostu? A może w grę również wchodziło odnowienie imperialnej kontroli Moskwy i zgody – na zasadzie rozgraniczenia strefy tej kontroli – z sąsiednim imperium: niemieckim? Jaki wpływ na porażkę tych zamiarów w roku 1920 miała akcja Piłsudskiego, albo inaczej: postawa Polski w tych miesiącach, od maja do października? Na podstawie nowej dokumentacji źródłowej (z postsowieckich archiwów) staram się dać także nowe odpowiedzi na te pytania. Próbuję wreszcie krótko zrekapitulować smutne losy idei „trzeciej Rosji” w tym burzliwym czasie, kiedy załamały się przecież nie tylko najśmielsze zamysły Lenina, ale również ambitne projekty Piłsudskiego.
Została tylko Polska – obroniła swoja niepodległość – i Rosja, jedna, sowiecka. Obroniła swój imperialny potencjał. Owszem, przetrwały przecież jeszcze, także obronione faktycznie pod Warszawą w roku 1920, nowe państwa – takie jak Finlandia, Estonia, Litwa, Łotwa, poszerzona o Besarabię Rumunia, stworzona w 1918 roku Czechosłowacja, małe, ale uwolnione od systemu sowieckiego (wprowadzonego przecież przejściowo w 1919 roku) Węgry. Zabrakło miejsca dla Białorusi, dla Ukrainy. To smutna prawda.
Mapa polityczna, geopolityka Europy Wschodniej, wyglądała jednak po 1920 roku wyraźnie inaczej niż przez ponad wiek przed rokiem 1914. Middle tier, ów środkowy rząd państw, między imperialnymi biegunami przyciągania Rosji i Niemiec, nie nabrał takiego kształtu, o jakim myślał Piłsudski, ani takiego, jak opisywał Mackinder. Ale ów „środkowy rząd” się pojawił, wątlejszy, bardziej podatny na rozbicie – ale był i trwał blisko dwie dekady. Dziś nazywany jest niekiedy Międzymorzem, czy też Trójmorzem.
Historia tutaj opisana warta jest poznania dla niej samej. Może jednak także służyć jako przedmiot do refleksji nad geopolitycznymi wyzwaniami, które odczytujemy dzisiaj. Do tego zachęcam, proponując lekturę tej książki.