Gmyz: Opozycja ma problem z myśleniem patriotycznym
– Prawica nie przyjmuje do wiadomości, że Niemcy stracili na naszą rzecz 20 proc. swojego przedwojennego terytorium, że reparacji i Kresów pozbawił nas Związek Radziecki, że Niemcy głównie finansują nasze transfery z Unii – powiedział na łamach "Polityki" były szef MSZ Radosław Sikorski.
Do wypowiedzi Sikorskiego odniósł się w Polskim Radiu 24 Cezary Gmyz. Zdaniem dziennikarza słowa Sikorskiego "to narracja, którą Niemcom podrzucili sami Polacy, czyli polska opozycja". Jak przypomniał, w 1990 r. Niemcy, negocjując zjednoczenie, zrobiły wszystko, by kwestia odszkodowań za straty poniesione przez inne państwa w czasie II wojny światowej, głównie Polskę, nie znalazły się na agendzie rozmów.
– Niemcy stoją na stanowisku, że kwestia reparacji została zamknięta na skutek rezygnacji z nich przez rząd komunistyczny w latach 50. Problem polega na tym, że ta rezygnacja była wymuszona na ówczesnym polskim rządzie przez Związek Sowiecki – mówił.
– Sprawa na gruncie prawnym jest rzeczywiście zamknięta i wydobycie od Niemców tego, co określamy jako reparacje, będzie bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Pozostaje kwestia rachunku moralnego i zadośćuczynienia za to, co Niemcy zrobiły na terenie Polski w latach 1939 - 1945. Ten rachunek z pewnością nie jest zamknięty – tłumaczył Gmyz.
Dziennikarz zwrócił również uwagę na fakt, że dla Niemców jest sprawą bardzo niewygodną przypominanie o tych wydarzeniach. – Chcą uchodzić za prymusa Europy, Polska powinna ten problem regularnie podnosić do momentu, w którym Niemcy nie podejmą decyzji satysfakcjonującej Polaków – stwierdził.