Bruksela interweniuje. KE przyjrzy się ustawie medialnej
Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji wywołał gorącą dyskusję. Opozycja przekonuje, że ma ona doprowadzić do odebrania koncesji TVN. PiS zapewnia, że przepisy mają zapobiec przejmowaniu przez podmioty spoza UE podmiotów w Polsce i wpływaniu na debatę medialną. Zapisy mówią, że mogą nadawać jedynie takie media, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 procent, chyba że nadawca ma siedzibę na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Interweniuje Bruksela
Jak informuje stacja TVN24, całej sytuacji bacznie przygląda się Bruksela. – Uważnie obserwujemy również sytuację związaną z kanałem TVN24, którego koncesja nie została odnowiona – przekazał w piątek rzecznik KE Christian Wigand na konferencji prasowej.
Komisja ma przyjrzeć się dokładnie projektowanie nowelizacji ustawy. KE podkreśliła, że polityka nie powinna wpływać na niezależność i kształtowanie się mediów.
Oświadczenie TVN
W związku z projektem ustawy medialnej zarząd TVN wydał oficjalne oświadczenie.
"Dla TVN najważniejsi są widzowie i ich prawo do rzetelnej, sprawdzonej informacji. To w ich imieniu nasi dziennikarze zadają pytania i od ponad 20 lat patrzą na ręce każdej władzy. W nocy przedstawiono projekt ustawy, którym usiłuje nam się zamknąć usta, a widzów pozbawić prawa do wyboru. Pod pozorem walki z obcą propagandą próbuje się ograniczyć wolność mediów. Nie ugniemy się pod żadnymi naciskami i pozostaniemy niezależni, działając w imieniu naszych widzów" – czytamy w oświadczeniu stacji TVN.