Bp Schneider o Summorum Pontificum i Bractwie św. Piusa X
Bp Athanasius Schneider udzielił wywiadu internetowemu radiu GRNonline, w którym odniósł się do pogłosek na temat planowanych przez papieża Franciszka zmian w dostępie do tradycyjnej Mszy Świętej oraz do sytuacji Bractwa św. Piusa X, które może odnotować napływ kapłanów, jeżeli Watykan zdecyduje się wystąpić przeciwko Summorum Pontificum Benedykta XVI.
Oryginalny katolicki ryt Mszy Świętej jest zdaniem hierarchy „skarbem świętych” i „skarbem całego Kościoła”, dlatego niezależnie od decyzji Watykanu każdy ksiądz „będzie mógł nadal odprawiać tę Mszę, ponieważ jest to Msza całego Kościoła, a wierni mają prawo tego, co święte”. Próba ograniczenia dostępu do Mszy Świętej stanowiłaby „wielką szkodę w życiu Kościoła” oraz „nadużycie władzy” przez papieża. Konserwatywny kazachski biskup wyraził ponadto przekonanie, że szczególnie młodzi ludzie, którzy zdążyli przywiązać się do Mszy Świętej Wszech Czasów, nie pozwolą na „odebranie im tego wielkiego skarbu wiary i duchowości”.
Czy Watykan zmusi księży do odprawiania nowej Mszy?
Jak zauważył bp Schneider, część kapłanów w „oficjalnych” strukturach Kościoła została już wychowana w duchu tradycyjnej Mszy i w przypadku zmiany bądź unieważnienia motu proprio Benedykta XVI mogliby być postawieni przed naciskiem na odprawianie Novus Ordo i udział w koncelebrach, które, jak przypomniał purpurat, nigdy nie należały do praktyki Kościoła (z wyjątkiem jednego razu w czasie ceremonii święceń kapłańskich) i były wręcz zakazane przez prawo kanoniczne.
Próba zmuszenia kapłanów do koncelebry i odprawiania nowej Mszy, jak miało to miejsce w archidiecezji Dijon we Francji, stanowiłaby „zaprzeczenie całej historii Kościoła” i „pogwałcenie duchowości oraz praw, jakie otrzymali od Kościoła” księża, którzy nigdy nie odprawiali Novus Ordo Missae. Bp Schneider podkreślił też, że nowa Msza nie stanowi innej „formy” liturgii, lecz odrębny ryt, ogromnie różniący się od oryginalnego, dlatego nikt nie powinien być zmuszany do celebrowania go.
- Gdyby księża z Bractwa Św. Piotra i inni byli zmuszeni do koncelebrowania Nowej Mszy, myślę, że będą księża, którzy dołączą do Bractwa Św. Piusa X, [zyskując] w tym przypadku trochę więcej niezależności, aby zachowywać tradycję Kościoła. Ale mam nadzieję, że tak się nie stanie. Módlmy się najpierw, aby Duch Święty oświecił Papieża, aby nie ograniczał motu proprio Papieża Benedykta, a także, aby Bractwo Św. Piusa X mogło uzyskać pełniejsze uznanie Kościoła – powiedział biskup.
„Mąż Boży” abp Lefebvre
Abp Athanasius Schneider został wytypowany przez papieża Franciszka do zespołu delegacji, która w roku 2015 udała się z wizytacją do Bractwa św. Piusa X w ramach rozmów z Watykanem. Dlatego prowadzący wywiad zapytał o jego stosunek do Bractwa, prosząc o odniesienie się do fałszywych informacji oraz „licznych mitów i nieporozumień w tym, co przeciętny laik myśli i wie o FSSPX”.
„Bractwo św. Piusa X zostało założone przez Marcela Lefebvre'a, bardzo świętego człowieka, jak sądzę, męża Bożego, który miał wiele zasług w trudnym okresie Kościoła, nawet podczas Soboru i po soborze” – odpowiedział hierarcha. Wyraził przy tym nadzieję na całkowitą normalizację statusu Bractwa, które pracuje na rzecz odnowy Kościoła i na rzecz zachowania „tradycji wiary, liturgii i życia duchowego, ponieważ zasadniczo FSSPX nie robi nic inaczej, niż jak wierzył Kościół, jak Kościół sprawował kult, jak żył, aż do soboru, przez wszystkie wieki”.
Bp Schneider przypomniał, że także formalnie Bractwo cieszy się pełnią praw w sprawowaniu wszystkich sakramentów, ponieważ otrzymało od papieża Franciszka osobistą jurysdykcję na odprawienie Mszy, udzielanie spowiedzi i innych sakramentów niezależnie od struktur diecezjalnych.