FSSP: Decyzja Franciszka to "krzyż" dla Kościoła. "Będziemy nadal służyć wiernym"
Część biskupów ze Stanów Zjednoczonych zapowiedziała kontynuowanie poparcia dla rozwoju wspólnot do niedawna określanych poprzez związek z Summorum Pontificum. Wśród kapłanów odprawiających klasyczną Mszę Świętą słychać dość zgodny ton, wskazujący na przekonanie o krzywdzie, jaką zarówno im, jak i wiernym, wyrządziła decyzja papieża Franciszka. Chodzi o nowe motu proprio Traditionis Custodes, wprowadzające szereg ograniczeń w dostępie do tzw. Mszy Trydenckiej i unieważniające dokument Benedykta XVI, którego istotą było stwierdzenie, że Msza Święta nie może być „zakazana”.
Zniechęcenie i zaniepokojenie...
Na głównej stronie internetowej Bractwa św. Piotra znajdujemy następujące oświadczenie:
„Wraz z publikacją najnowszego motu proprio Traditionis Custodes papieża Franciszka, które nakłada nowe ograniczenia na nadzwyczajną formę rytu rzymskiego, wielu z nas jest zniechęconych i zaniepokojonych. W tym momencie jest zbyt wcześnie, by powiedzieć, jakie będą wszystkie następstwa dla Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra, ale zapewniamy Was, że jesteśmy oddani służeniu wiernym uczestniczącym w naszym apostolacie zgodnie z naszymi Statutami i charyzmatem, jak to robiliśmy od naszego założenia.
Musimy starać się postrzegać ten krzyż jako środek naszego uświęcenia i pamiętać, że wola Boża nigdy nie porzuci Jego Kościoła. Sam nasz Pan obiecuje nam konieczne łaski do niesienia naszego krzyża z siłą i odwagą. Nie wolno nam jednakże zaniedbywać naszej roli jako wiernych katolików; módlmy się i ofiarujmy nasze wyrzeczenia w codziennym życiu i wierzmy we wstawiennictwo Matki Bożej, św. Józefa i naszego patrona – św. Piotra”.
Msze Trydenckie będą kontynuowane...
W duchu podobnym do powyższego oświadczenia wypowiedział się duszpasterz przemyskiego środowiska związanego z klasyczną liturgią, ks. Bartosz Gajerski. „W przykrej i niesprawiedliwej sytuacji, jaka spotkała wszystkich wiernych przywiązanych do liturgii w klasycznej formie, zawierzamy się opiece Najświętszego Serca Jezusowego, Matki Najświętszej oraz świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara. Mimo trudności nie ulegajmy zniechęceniu czy poczuciu odrzucenia, ale dawajmy chrześcijańskie świadectwo ufności pokładanej w Bogu” – stwierdził.
Jednocześnie część biskupów, głównie w Stanach Zjednoczonych, ogłosiła, iż nie zamierza wprowadzać restrykcji proponowanych przez Franciszka. Ordynariusze kilku amerykańskich diecezji zapowiedzieli, że Msze Święte będą odprawiane zgodnie z dotychczasowym harmonogramem i w tym samych miejscach, zapewniając tym samym, że nie będą wyrugowywać ich z kościołów parafialnych. Wśród biskupów przychylnych Mszy Trydenckiej jest m. in. Salvatore Cordileone z San Francisco.
- W odniesieniu do celebracji liturgii rzymskiej sprzed reform z 1970 r. pragnę ponownie podkreślić wielkie dobro duszpasterskie i duchowe, którego doświadczyli ci, którzy byli i są zaangażowani w tę formę liturgii. Chciałabym również wyrazić uznanie dla wielu cennych dóbr wniesionych przez takie celebracje w życie Kościoła – podkreślił z kolei biskup diecezji Albany, Edward Scharfenberger.
Papież przemilczał pozytywne opinie w ankietach?
Decyzja papieża, która zasmuciła część katolickiego świata, miała być odpowiedzią na analizy biskupów, którzy w zeszłym roku wzięli udział w diecezjalnych ankietach dotyczących realizacji Summorum Pontificum, rozesłanych przez Franciszka.
Bp Scharfenberger oświadczył, że Watykan nie dokonał podsumowania ankiet, a także pominął opinie pozytywnie oceniające owoce Summorum Pontificum, w tym jego własną. „[Ankiety] zostały należycie ukończone i wysłane, chociaż według mojej najlepszej wiedzy nie przedstawiono żadnego podsumowania różnych odpowiedzi biskupów. Moja odpowiedź zawierała szczegóły dotyczące aktualnych przepisów i doświadczeń w diecezji; a także inne punkty, takie jak te wymienione [powyżej]” – napisał hierarcha.
Kard. Burke: Surowość Franciszka rodzi zniechęcenie
Z oceną rzeczywistości, jaka miała wyłonić się z ankiet, nie zgadza się również kard. Raymond Leo Burke. Były prefekt Sygnatury Apostolskiej powiedział w rozmowie National Catholic Register, że w swojej posłudze biskupiej nie był świadkiem „poważnie negatywnej sytuacji”, jaką opisuje Franciszek w liście towarzyszącym motu proprio. Hierarcha wyraził zdziwienie faktem, że „naznaczone surowością” motu proprio wchodzi w życie w trybie natychmiastowym, mimo że „zawiera wiele elementów, które wymagają przestudiowania w zakresie jego stosowania”.
- Modlę się, aby wierni nie ustąpili zniechęceniu, które taka surowość nieuchronnie rodzi, ale aby z pomocą łaski Bożej wytrwali w miłości do Kościoła i jego pasterzy – powiedział kard. Burke.