Tusk robi porządki w partii. "To cios dla Trzaskowskiego"
W najbliższą sobotę miną dokładnie 3 tygodnie od Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej podczas której Donald Tusk oficjalnie powrócił na polską scenę polityczną. Po kilku tygodniach medialnych spekulacji były premier przejął przywództwo w partii. Jako nowy wiceprzewodniczący będzie pełnił obowiązki szefa ugrupowania do czasu formalnych wyborów.
Było to możliwe dzięki rezygnacji Borysa Budki z funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczących Ewy Kopacz oraz Bartosza Arłukowicza.
Powrót Tuska ma dla PO stanowić nowe otwarcie, ale wiąże się też z nowymi porządkami w partii. W ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się spekulacje o tym, Borys Budka miałby zastąpić Cezarego Tomczyka za funkcji szefa klubu KO.
"Tusk może dziś w PO zrobić wszystko"
W czwartek o takim rozwiązaniu pisze Onet. Serwis wskazuje, że od momentu, gdy Tusk postanowił wrócić do polskiej polityki, Budka wykonuje jego polecenia, widząc w tym swą szansę na utrzymanie istotnej pozycji w Platformie. Nie są to płonne nadzieje. Tusk bowiem od razu wynagrodził mu rezygnację, gwarantując drugie miejsce w partii. "Za lojalność Budka ma teraz także dostać drugie stanowisko — wrócić na fotel szefa klubu Koalicji Obywatelskiej" – czytamy.
Z ustaleń portalu wynika, że do zmiany tej ma dojść jeszcze dziś wieczorem. Mogą pojawić się jednak próby zablokowania tego planu. — Pojawił się pomysł, aby wprowadzić zasadę, że członkowie ścisłych władz partii nie mogą kierować klubem parlamentarnym, co zablokowałoby wybór Budki. Ale czy to się uda? Wątpię. Tusk może dziś w PO zrobić wszystko – przyznaje w rozmowie z Onetem jeden z posłów PO.
Onet wskazuje, że jeśli rzeczywiście dojdzie do odwołania Tomczyka, będzie to cios dla Trzaskowskiego. Według serwisu, Tusk niemal od początku "systematycznie marginalizuje wpływ prezydenta stolicy w Platformie".