Konflikt w NIK. Banaś chce odwołania swojego podwładnego
Według Mariana Banasia Dziuba nie dopełnił obowiązków w związku ze swoimi obowiązkami jako wiceprezes Najwyższej Izby Kontroli.
"Paraliż Izby"
Sprawa dotyczy wydarzeń na posiedzeniu Kolegium NIK, które odbyło się 21 lipca tego roku. Podczas niego rozpatrywano m.in. wątpliwości zgłoszone przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę do wystąpienia pokontrolnego.
– W trakcie tego posiedzenia doszło do bezprecedensowej sytuacji, która unaocznia, że wiceprezes NIK Tadeusz Dziuba swoim postępowaniem zmierza do paraliżu działania nie tylko Kolegium, ale i całej Izby – przekazał Tomasz Sobecki, przedstawiciel NIK w trakcie konferencji.
Podczas posiedzenia Kolegium, Dziuba złożył wniosek o zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego rozpatrzenia zastrzeżeń zgłoszonych przez Zbigniewa Ziobrę. Według niego materiał był zbyt obszary. Wniosek przepadł w głosowaniu.
Odmowa głosowania
Po rozpatrzeniu złożonych przez Ziobrę zastrzeżeń Kolegium miało przystąpić do głosowania nad odniesieniem się do nich. Dziuba stwierdził jednak, że nie będzie głosował.
– Po rozpatrzeniu punktu zastrzeżeń ministra sprawiedliwości wiceprezes Tadeusz Dziuba bez jakiekolwiek merytorycznego odniesienia się do sprawy, oświadczył, że nie weźmie udziału w głosowaniu – przekazał Sobecki.
– Rezygnacja członka Kolegium w pracach nad dokumentami podejmowanymi przed ten organ stanowi wyraz jawnego i ostentacyjnego łamania reguł ustawowych i wewnętrznych obowiązujących w NIK. W związku z tym zostały podjęte środki prawne – dodał.
Według informacji przekazanych podczas konferencji do marszałek Sejmu wpłynął wniosek o odwołanie Dziuby z funkcji wiceszefa NIK. Równocześnie prezes Izby Marian Banaś złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez swojego podwładnego.