"Pan mówi o hejcie?". Morawiecki odpowiada Tuskowi. Padły mocne słowa

Dodano:
Mateusz Morawiecki na szczycie UE w Brukseli Źródło: PAP/EPA / AFP POOL
Premier Mateusz Morawiecki odniósł się do słów Donalda Tuska, który poczuł się urażony porównaniem jego decyzji o przepisaniu majątku na żonę, do podobnej decyzji podjętej przez szefa obecnego rządu.

Z ustaleń Wirtualnej Polski, bazujących na zapisach w księgach wieczystych, wynika, że na początku sierpnia 2021 roku Donald Tusk nie był już właścicielem żadnych domów, mieszkań, lokali użytkowych, działek, gruntów rolnych. Jak informuje portal, 17 sierpnia 2017 roku jeden z gdańskich notariuszy dokonał podziału majątku między Małgorzatą Tusk a Donaldem Franciszkiem Tuskiem, a w efekcie tego działania nieruchomości przeszły na własność małżonki obecnego lidera PO.

Tusk odniósł się do doniesień dziennikarzy WP w specjalnym nagraniu wideo. Przyznał, że przepisał cały majątek na swoją żonę z powodu nagonki i hejtu, jaki go spotyka.

Porównanie z Morawieckim

Jak podkreśla w nagraniu Donald Tusk, najbardziej w materiale Wirtualnej Polski "uderzyło" go porównanie z premierem Morawieckim.

– To co mnie uderzyło, to niesprawiedliwe porównanie z premierem Morawieckim i jego decyzją. Przepisał majątek na żonę zanim wypełnił oświadczenie majątkowe po to, aby opinia publiczna nie dowiedziała się o sposobach zdobycia tego majątku i jego charakterze – stwierdził.

– Ja zawsze zarabiałem w życiu w sposób niezwykle przejrzysty Wszystkie pieniądze, jakie zarobiliśmy to są moje wynagrodzenia i honoraria za książkę. Nie spekulowałem gruntami, nie kupiłem działki po zaniżonej cenie od biskupa, nie manewrowałem w jakiś kredytowych dziwnych działaniach– podkreślił.

Mocna odpowiedź premiera

Mateusz Morawiecki odniósł się w mediach społecznościowych do słów byłego premiera. Szef polskiego rządu stwierdza, że Tusk "próbując się bronić przed zarzutami dziennikarzy (...) mówi rzeczy niewiarygodne i żeby uniknąć dalszych pytań, przypuszcza pełen kłamstw atak na mnie i moją Żonę".

Premier wskazuje, że każdy polityk, zarówno krajowy, jak i ten działający zagranicą jest wystawiony na krytykę. Nie jest to zatem konieczny powód przepisywania majątku na żonę. Co więcej, Tusk sam przyznał, że dziennikarze pytali go o sprawy majątkowe od dłuższego czasu.

"Nie potrafił im tego wytłumaczyć przez tak długi czas? Sami wyciągnijcie Państwo wnioski" – pisze premier.

Majątek Morawieckiego

"Nie jest żadną tajemnicą, że w czasie, gdy byłem prezesem jednego z największych banków w Polsce dokonałem ze swoją żoną rozdzielności majątkowej. W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej przez moją Żonę, to przecież chyba właściwe podejście, aby ta jej działalność nie miała żadnego związku z moją aktywnością publiczną. Stąd rozdzielność. Nie ma tu żadnego drugiego dna i niczego nie ukrywałem, ponieważ moje zarobki od lat są jawne - najpierw były rokrocznie publikowane w raportach giełdowych banku, w którym pracowałem i prasa biznesowa szeroko je opisywała, nigdy nie mając najmniejszych wątpliwości, co do tych danych" – pisze dalej Morawiecki.

Szef polskiego rządu wskazuje, że odkąd czynnie uprawia politykę, jego oświadczenia majątkowe są regularnie dostępne dla opinii publicznej. Nieruchomości, o których wspomina Tusk posiadają wyceny biegłych rzeczoznawców i były nabywane po cenach rynkowych.

Dalej Morawiecki wskazuje, że zrezygnował z dobrze płatnej posady w banku, aby "pracować dla Polski i dla Polaków". Z kolei Tusk porzucił stanowisko szefa polskiego rządu dla "brukselskich apanaży".

"Insynuacyjny język, którego używa Tusk wiele mówi o jego stylu funkcjonowania w życiu publicznym. Nic dziwnego, że odkąd wrócił do Polski, naszą politykę zalała fala hejtu, manipulacji i kłamstwa" – pisze premier.

W ostatnim akapicie Morawiecki zwraca się do Tuska z pytaniem.

"Na koniec… Pan mówi o hejcie? A czy to nie Pan odpowiada za przemysł pogardy uruchomiony już w 2006 roku, a szczególnie za fabrykę hejtu i kłamstwa stworzoną i puszczoną w ruch w dniu 10 kwietnia 2010 roku? Nie musi Pan odpowiadać. To retoryczne pytanie" – napisał premier.

Źródło: Facebook
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...