„Interweniować, pilnie". Niemiecka prasa komentuje uchwalenie "lex TVN"
Podczas środowego głosowania w Sejmie posłowie przyjęli projekt nowelizacji ustawy medialnej, określanej przez opozycję i część środowiska dziennikarskiego mianem "lex TVN". Za nowelą głosowało 228 posłów, przeciw było 216, 10 wstrzymało się od głosu.
Sejm przyjął ustawę z poprawkami. Wcześniej izba odrzuciła wniosek złożony przez opozycję, która chciała odrzucenia noweli w całości. Według opozycji, przepisy uderzają w wolność słowa i ograniczają niezależność mediów.
Przypomnijmy, że głównym założeniem noweli jest zakaz działania mediów, których kapitał właścicielski jest ulokowany poza Europejskim Obszarem Gospodarczym. Z kolei opozycja uważa, że nowe prawo ma na celu wyeliminowanie z polskiego rynku medialnego stacji TVN.
Po głosowaniu przed budynkiem Sejmu doszło do bulwersującego wydarzenia. Do internetu przedostały się nagrania, na których uwieczniono, jak protestujący zaatakowali posła Sośnierza. Przypomnijmy, że poseł Konfederacji wstrzymał się od głosu. Cały incydent trwał niecałą minutę, poza okrzykami "Wyp****aj" kierowanymi wobec posła, protestujący szarpali i popychali Dobromira Sośnierza. Musiała interweniować policja.
Niemiecka prasa komentuje
Decyzja polskich posłów wywołała lawinę komentarzy w niemieckiej prasy. Wśród dziennikarzy zza Odry dominują krytyczne głosy.
„Die Welt” pisze o nowelizacji ustawy medialnej jako o wydarzeniu, które de facto nie wywołało zaskoczenia. Jak stwierdza niemiecki korespondent gazety: „Szef PiS Jarosław Kaczyński oszukuje Komisję Europejską w sprawie demontażu sądownictwa. To samo dotyczy jego podejścia do mediów”.
Przyjęcie "lex TVN" ma być sygnałem dla partnerów Polski, "dla Niemiec, Francji, a także USA. Najpóźniej od tego tygodnia nie mogą już mieć złudzeń co do tego, z kim mają do czynienia: a mianowicie z rządem, który w celu utrzymania władzy depcze interesy narodowe”.
„To, co się dzieje w Polsce, coraz bardziej wymyka się nawet wewnętrznej logice polityki PiS. Pozostaje paranoja, amputowana prasa i kraj, który zraża do siebie nawet swoich najbliższych sojuszników” – kończy swój komentarz Philipp Fritz.
Brak reakcji Zachodu
Z kolei "Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla brak reakcji Unii Europejskiej i USA na nowe prawo w Polsce.
„O ile brukselskie reakcje były ostre w tonie, o tyle były nieokreślone w treści” – pisze FAZ. Dziennik wspomina za to reakcję sekretarza stanu USA Antony Blinkena, który stwierdził, że Stany Zjednoczone są "głęboko zaniepokojone" nowym prawem.
FAZ zachęca także do bardziej energicznego działania polską opozycję.
„Tusk i jego zwolennicy nie powinni czekać, aż PiS i jego sojusznicy kiedyś sami się potkną. Bardziej owocne byłoby, gdyby liberałowie przygotowali się na kolejne wybory przekonującym programem i z przekonującym kandydatem. Jak pokazały zeszłoroczne wybory prezydenckie Polska jest podzielona politycznie na pół. Stosunkowo umiarkowana zmiana nastrojów wyborców może wiele zdziałać” – czytamy.
Potrzebne zdecydowane działania
„Sueddeutsche Zeitung” zatytułował swój komentarz następująco: "Interweniować, pilnie". Autor komentarza wskazuje, że powodem przyjęcia "lex TVN" może być obawa polityków Zjednoczonej Prawicy o zachowanie władzy.
„Rząd PiS izoluje się na arenie międzynarodowej i jednocześnie szuka w kraju nowych partnerów, którzy są tak samo żądni władzy” – pisze dziennik wskazując, że Jarosław Kaczyński idzie drogą Victora Orbana, premiera Węgier.
„Dla UE oznacza to, że musi jeszcze bardziej interweniować” – czytamy. Wspomniano także o propozycji unijnej komisarz Very Jourovej i jej projektu ustawy dotyczącej wolności mediów. Dziennik stwierdza, że może ona stać się ostatnią deską ratunku dla wolności mediów w Polsce.