Afganistan. Talibowie wkraczają do Kabulu "ze wszystkich stron"
Ofensywa talibów dotarła w niedzielę do stolicy państwa, Kabulu. Według medialnych doniesień wojska wkraczają do miasta "ze wszystkich stron". Trwa ewakuacja pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych. Przebywający w Katarze przywódcy talibów apelują o niestosowanie przemocy wobec cywilów.
Rząd traci kontrolę
Jak donosi BBC, rząd afgańskiego prezydenta Ashrafa Ghaniego wydaje się być na krawędzi utraty kontroli nad krajem. W sobotę afgański przywódca wygłosił krótkie przemówienie, w którym pochwalił „odważne” rządowe siły bezpieczeństwa i stwierdzając, że skupia się na „zapobieganiu dalszej niestabilności, przemocy i przesiedleniom mojego narodu”.
To wywołało spekulacje nad tym, czy rząd będzie starał się bronić Kabulu czy podda miasto bez walki, aby uniknąć rozlewu krwi.
Tymczasem na oficjalnym koncie Kancelarii Prezydenta Afganistanu pojawił się wpis, który ma uspokoić mieszkańców stolicy.
"W Kabulu zdarzały się sporadyczne strzelaniny, Kabul nie został zaatakowany, siły bezpieczeństwa i obrony kraju współpracują z międzynarodowymi partnerami w celu zapewnienia bezpieczeństwa miasta, sytuacja jest pod kontrolą" – napisano.
Panika w mieście
Jak jednak donoszą reporterzy, mieszkańcy Kabulu w panice starają się uciec z oblężonego miasta. Farzana Kochai, poseł z Kabulu, powiedziała BBC, że ludzie próbują dostać się do samolotów lecących zagranicę, ale niestety nie ma już wolnych miejsc.
Polityk powiedziała także, że kobiety w innych częściach kraju, gdzie talibowie już przejęli kontrolę, powiedziały jej, że nie chodzą już do pracy ani do szkoły z obawy przed karami.
– W przypadku kobiet sytuacja jest tak zła, jak się tego spodziewano. Kobiety będą więzione w swoich domach. Wszyscy zastanawiamy się czy tak będzie? Na razie tak to wygląda, ale zobaczymy, czy to się zmieni – powiedziała Kochai.